Wzmożona aktywność samolotów wojskowych nad Polską. Oto co to oznacza
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informuje, że w odpowiedzi na zagrożenie aktywnością bezzałogowców w regionach Ukrainy graniczących z Polską, rozpoczęło się operowanie wojskowego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej. Przedstawiamy, co to oznacza dla lokalnej ludności.
W odpowiedzi na potencjalne zagrożenia Dowódca Operacyjny RSZ wdrożył wszystkie niezbędne procedury obronne. Jak podaje Dowództwo Operacyjne RSZ, w polskiej przestrzeni powietrznej działają zarówno nasze, jak i sojusznicze samoloty, a systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości.
Te działania mają charakter prewencyjny i są skoncentrowane na zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej oraz ochronie obywateli, szczególnie w rejonach przylegających do zagrożonych obszarów. Dowództwo Operacyjne RSZ nieustannie monitoruje sytuację, a wszystkie podległe siły i środki są w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto co oznacza to dla lokalnej ludności
Poza zwiększoną aktywnością wojskowych samolotów na niebie i ograniczeniem działalności komercyjnego lotnictwa w regionie przygranicznym mogą pojawić się jeszcze dwa zjawiska.
Jednym jest grom dźwiękowy (w języku angielskim znany jako "sonic boom") słyszalny przez ludzi jako wybuchy. Powstaje on wtedy gdy samoloty lub inne obiekty poruszają się z prędkościami porównywalnymi lub przekraczającymi prędkość dźwięku w danym środowisku (np. w powietrzu). Dźwięk jest falą mechaniczną, a przypadku powietrza jej prędkość jest zależna od temperatury i np. w przypadku np. 20 stopni Celsjusza jest to około 343 m/s.
Kiedy samolot lub wystrzelony pocisk porusza się szybciej niż ta bariera, to można rzec "dogania" fale dźwiękowe, które sam wytwarza. W efekcie dochodzi do ich skumulowania w jednym punkcie, co wywołuje gwałtowny wzrost ciśnienia powietrza, który odbiera się jako charakterystyczny huk.
Samoloty poruszające się z prędkością naddźwiękową tworzą fale uderzeniowe w formie stożków, w których centrum znajduje się obszar o zwiększonym ciśnieniu, co powoduje nagły wzrost głośności.
Co więcej, fala uderzeniowa ma też możliwości destrukcyjne, która jednak słabnie wraz z odległością. Może ona jednak doprowadzić do rozbicia szyb w oknach domów nawet z wielu km. Z tego powodu jednak istnieją limity prędkości dla samolotów wojskowych w czasie pokoju i jeśli nie wymaga tego sytuacja maszyny polskich jak i sojuszniczych sił powietrznych najpewniej nie będą jej przekraczać.
Inaczej wygląda sprawa z pociskami, ponieważ te np. w przypadku pocisków AIM-9X Sidewinder czy AIM-120 AMRAAM osiągają prędkość kolejno ponad Mach 2,5 (857 m/s) i do Mach 4 (1372 m/s). Są to wartości ponad dwukrotnie i czterokrotnie przekraczające barierę dźwięku, ale jak widać po ostatnim przypadku wtargnięcia rosyjskich dronów, nie są używane często.
Drugim aspektem aktywności wojskowych samolotów polujących na rosyjskie drony jest niestety ryzyko upadku szczątków zestrzelonych obiektów na budynki mieszkalne, jak miało to miejsce choćby w Wyrykach. Warto jednak zaznaczyć, że piloci wojskowi starają się zestrzeliwać obiekty nad terenami niezamieszkanymi.