Podejrzany o sabotaż na Bałtyku statek wypłynął z Rosji. Ma uszkodzoną kotwicę
Podmorski kabel na Morzu Bałtyckim mógł zostać uszkodzony przez bułgarski statek transportowy. Są podejrzenia o "akt sabotażu". Śledztwo sprawdzi, czy do działań nie została wykorzystana kotwica. Jednostka wcześniej cumowała w rosyjskim porcie.
Statek transportowy Vezhen, który w sobotę mógł uszkodzić podmorski kabel biegnący między Szwecją a Łotwą, należy do Navigation Maritime Bulgare. Zdaniem bułgarskiej firmy nie było to działanie zamierzone. Tę informację podała agencja Reuters, powołując się na słowa Aleksandara Kalczewa, szefa bułgarskiego przedsiębiorstwa transportowego. Siły morskie NATO niezwłocznie podjęły działania w reakcji na zniszczenie podmorskiego kabla na Bałtyku - informuje MARCOM, centralne dowództwo wszystkich sił morskich NATO, zlokalizowane w Northwood w Wielkiej Brytanii.
Podejrzany o sabotaż statek wypłynął z portu w Rosji
Bułgarski statek Vezhen, podejrzany o zamiar zniszczenia podmorskiego połączenia kablowego między Łotwą a Szwecją, miał banderę Malty i wypłynął z rosyjskiego portu. Obecnie stoi na kotwicy w pobliżu Karlskrony, u południowo-wschodniego wybrzeża Szwecji, po tym, jak w sobotę wieczorem szwedzkie władze weszły na pokład. Na zdjęciach jednej z kotwic, które wciągnięto, brakuje ramienia. Widać, że element mógł zostać oderwany. Nie wyklucza się też, że przyczyną awarii mogło być zdarzenie losowe, spowodowane trudnymi warunkami atmosferycznymi na Bałtyku.
Szef bułgarskiej firmy transportowej - jak podaje PAP - wyjaśnił, że nie można wykluczyć, iż jedna z kotwic opadła z powodu silnego wiatru na dno i uderzyła w światłowód. Szwedzkie władze w niedzielny wieczór ogłosiły, że rozpoczęły śledztwo dotyczące zniszczenia podmorskiego połączenia kablowego Łotwy z wyspą Gotlandia, podejrzewając "akt sabotażu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NATO utrzymuje stałą obecność na Morzu Bałtyckim
We wtorek w ramach operacji NATO Baltic Sentry, szwedzkie siły zbrojne wysłały do monitorowania Bałtyku m.in. korwetę HMS Visby. Państwa NATO podjęły dodatkowe środki w związku z poprzednimi przypadkami przecięcia podmorskich kabli, o co podejrzewa się statki tworzące tzw. rosyjską flotę cieni lub jednostki chińskie. "Okręty i samoloty NATO zareagowały w związku z uszkodzeniem podmorskiego kabla na Bałtyku. Ściśle współpracujemy z sojusznikami w regionie" - przekazał Rzecznik Dowództwa Marynarki Wojennej NATO (MARCOM) Arlo Abrahamson.
Generał Christopher G. Cavoli, głównodowodzący sił NATO w Europie, cytowany przez PAP, podkreślił, że operacja Baltic Sentry ma na celu efektywnie zniechęcać do działań destabilizacyjnych, które zaobserwowano w ostatnich miesiącach. Jest to odpowiedź na działania z 25 grudnia i uszkodzenia podmorskich kabli łączących Estonię i Finlandię. Mimo że Baltic Sentry to nowa operacja, jednostki NATO stale patrolują i prowadzą ćwiczenia na Bałtyku. Składające się z okrętów wojennych, podwodnych oraz samolotów, wspartych nowoczesną technologią nadzoru, siły NATO nieustannie czuwają nad bezpieczeństwem wód w całym regionie.
Ataki hybrydowe i sabotaż infrastruktury morskiej realnym wyzwaniem dla NATO
Jak podaje PAP, w kwaterze głównej NATO w Brukseli oraz w państwach członkowskich panuje przekonanie, że ochrona podmorskiej infrastruktury krytycznej wymaga szczególnej uwagi. Rosja od długiego czasu rozwija zaawansowane technologicznie programy badań podwodnych, które w rzeczywistości służą odwzorowaniu infrastruktury krytycznej NATO, jak zauważył jeden z wysokich urzędników w wywiadzie dla grupy dziennikarzy.
W ramach tego programu Rosja wykorzystuje specjalistyczne jednostki wodne, w tym okręty podwodne i drony, które zdolne są uszkodzić kable bądź podłożyć ładunki wybuchowe blisko rurociągów. W odpowiedzi NATO utworzyło w Wielkiej Brytanii Baltic Sentry, nowe dowództwo przeznaczone do ochrony tej infrastruktury.