Po Auschwitz, Muzeum Holocaustu i Nagasaki także Hiroszima nie chce Pokemonów

Pisaliśmy już o apelach, jakie wystosował były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau czy amerykański pomnik i Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Teraz do próśb przyłącza się japońskie miasto Hiroszima, które poprosiło twórców popularnej gry Pokemon GO, by zabrali wirtualne stwory z miejsc pamięci ofiar pierwszej bomby atomowej, zrzuconej przez Amerykanów w 1945 roku. Chcą ich usunięcia do 6 sierpnia, daty obchodów rocznicy eksplozji.

Po Auschwitz, Muzeum Holocaustu i Nagasaki także Hiroszima nie chce Pokemonów
Źródło zdjęć: © Fotolia / uriuriuriri

Park Pokoju w Hiroszimie, gdzie mieści się pomnik oraz muzeum, upamiętniające eksplozję, która pochłonęła co najmniej 90 tys. ofiar, zajmuje duży, spokojny obszar miasta. Twórcy gry umieścili tam ok. 30 miejsc zwanych _ Pokestops _, gdzie można złapać stwory - podał japoński nadawca NHK.

W przeciwieństwie do tradycyjnych gier na smartfony, w grze Pokemon GO świat realny przenika się z wirtualnym. Jej uczestnicy, chodząc wpatrzeni w ekran, poszukują stworów i przedmiotów znanych niegdyś z japońskich kreskówek, które są ukryte w różnych miejscach.

NHK cytuje przedstawicieli władz Hiroszimy, którzy mówią, że ludzie uganiający się za Pokemonami utrudniają dostęp do miejsc pamięci i zakłócają spokój parku.

Twórcy gry z amerykańskiej firmy _ Niantic _ informują, że mogą rozważać prośby o usuwanie Pokemonów z różnych miejsc, ale nie gwarantują tego automatycznie. W przypadku Hiroszimy, Niantic jeszcze się nie wypowiedział.

Pokemony w elektrowni i na polu minowym

Z apelami o usunięcie Pokemonów wystąpiły wcześniej władze muzeów w Oświęcimiu i Waszyngtonie oraz miasta Nagasaki - drugiego miejsca eksplozji bomby atomowej. Ze względów bezpieczeństwa wystąpiła o to samo dyrekcja uszkodzonej w 201. roku japońskiej elektrowni atomowej Fukushima.

- Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau to dziś nie tylko muzeum. To przede wszystkim miejsce pamięci, do którego ludzie przyjeżdżają nie tylko po to, żeby poznać historię, ale po chwilę zadumy, refleksji, często na modlitwę. Jest rzeczą niewyobrażalną, żebyśmy mogli to miejsce traktować, jako miejsce do grania, do zabawy - powiedział cytowany przez TVN2. Bartosz Bartyzel z Muzeum Auschwitz-Birkenau.

W USA zdarzyło się już, że dwóch nastolatków weszło na teren jednej z elektrowni atomowych w pościgu za Pokemonami. Nic się nie stało, ale dyrekcja twierdzi, że zagrożenie wypadkiem było duże.

Operator brytyjskich linii kolejowych Network Rail wydał ostrzeżenie, że tory to nie najlepsze miejsce na szukanie Pokemonów. Japońskie stacje kolejowe poprosiły, by usunąć Pokemony z ich terenów, bo gracze mogą przypadkiem spaść na tory albo wchodzić na innych ludzi. O to samo zwrócił się japoński Sąd Najwyższy, kierując się zachowaniem powagi miejsca.

W Bośni władze ostrzegły, że schwytanie Pokemona nie jest warte utraty życia na wciąż istniejących w tym kraju polach minowych, które są pozostałością po wojnach z czasów rozpadu byłej Jugosławii.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że do podobnych incydentów wciąż będzie dochodzić, nawet mimo apeli przedstawicieli różnych placówek czy instytucji. My także apelujemy do graczy Pokemon GO o zachowanie rozsądku i - jak czytamy za każdym razem kiedy włączamy grę - prosimy, abyście zawsze pamiętali o tym, by pozostać czujnym przez cały czas. Zwracajcie uwagę na otoczenie i nie popełniajcie głupstw. Żaden Pikachu czy inny Golduck, nie jest wart utraty życia.

słk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)