Kolejny gracz Pokemon Go postrzelony
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o zabójstwie jednego z graczy Pokemon Go, który wraz z kuzynem wybrał się na "nocne łapanie Pokemonów" w niebezpiecznej dzielnicy
28.07.2016 | aktual.: 28.07.2016 15:41
26-letni Gregory Wheeler udał się w nocy do parku Linden, mającego opinię niezbyt bezpiecznego miejsca po zmroku (wcześniej graczom Pokemon Go ukradziono tu telefony komórkowe). Gdy korzystał z aplikacji Pokemon Go zaczepił go nagle 14-letni chłopiec. Poprosił go o pożyczenie smartfona, w celu zatelefonowania do domu. Wheeler podał smartfona nastolatkowi, a ten zamiast wykorzystać go zgodnie z wcześniejszą intencją, wsiadł na rower i przywłaszczył sobie mienie mężczyzny. Ten próbował go gonić po parku, do czasu aż otoczyła go grupka mężczyzn, niewykluczone, że współpracująca z nastolatkiem. Mężczyźni pobili Wheelera i oddali w jego kierunku trzy strzały - jeden w stopę i dwa w udo.
Na szczęście kule ominęły tętnice i po operacji 26-latek przebywa teraz w szpitalu. Jego życie nie jest zagrożone.
Lokalny prokurator Ron O'Brien wydał oświadczenie kierowane do graczy Pokemon Go:
- _ Jeśli macie zamiar grać to wykażcie się rozsądkiem i grajcie w parach, zwracajcie uwagę na swoje otoczenie, a także na porę dnia, zachowajcie ostrożność i nie ryzykujcie podróży do miejsc powszechnie uważanych za niebezpieczne _.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Kolejny gracz Pokemon Go postrzelony