Płoną składy amunicji w Rosji. To może być cios dla armii Putina

Wybuchy w składzie amunicji w Rosji
Wybuchy w składzie amunicji w Rosji
Źródło zdjęć: © X, @Gerashchenko_en
Mateusz Tomczak

18.09.2024 09:41, aktual.: 18.09.2024 09:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie walczą z pożarem w składach amunicji w mieście Toropiec na zachodzie tego kraju. Andrij Kowałenko, szef związanego z władzami ukraińskimi Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, poinformował, że przechowywane były tam m.in. rakiety Grad, S-300 i S-400, a nawet pociski balistyczne - Iskander i KN-23 dostarczane z Korei Północnej.

"W dużym składzie w mieście Toropiec w obwodzie twerskim Rosjanie przechowywali rakiety Grad, S-300 i S-400, a także wyprodukowane rakiety balistyczne Iskander; zaczęli też tam gromadzić zapasy północnokoreańskich KN-23" – napisał Kowałenko na Telegramie chwilę po wybuchu pożaru.

Pożar w rosyjskich składach amunicji

Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji działa w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Wcześniej Igor Rudenia, szef władz obwodu twerskiego, informował, że pożar został wywołany atakiem drona z Ukrainy. W wyniku pożaru zaczęły wybuchać pociski składowane w magazynie. W internecie pojawiły się filmy oraz zdjęcia pokazujące eksplozje i płomienie. Rudenia poinformował również o wprowadzeniu ewakuacji ludności z rejonu miasta, gdzie trwała akcja gaśnicza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Eksplozje w obwodzie twerskim. Rosjanie tracą cenne pociski

Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że w nocy 17 na 18 września rosyjskie siły obrony przeciwlotniczej zniszczyły 54 drony ukraińskie. Ministerstwo podało, że połowa dronów została zestrzelona nad obwodem kurskim, a pozostałe nad obwodami: briańskim (16 dronów), smoleńskim (7 dronów), biełgorodzkim (3 drony) oraz orłowskim (1 dron).

Pożar w składach amunicji w mieście Toropiec może okazać się dla Rosjan bolesny w skutkach. Nie jest jasne, jak szybko uda im się ugasić płomienie. Nie wiadomo również, jak duże zapasy mieli tam zgromadzone. Andrij Kowałenko wymienił jednak kilka rodzajów pocisków, wśród których znajdują się również te wykorzystywane podczas wojny w Ukrainie.

KN-23 to pociski balistyczne krótkiego zasięgu, które Korea Północna dostarcza Rosji od początku br. Cechują się dużą siłą rażenia. Mierzą 7,5 m długości oraz 0,95 m średnicy. Ważą 3400 kg, z czego ok. 500 kg przypada na głowice bojowe. Ich zasięg jest szacowany na ok. 600 km.

Pod względem zasięgu KN-23 wypadają nawet nieco lepiej niż rosyjskie Iskandery. Rosjanie mają w swoim arsenale systemy Iskander-M, Iskander-K oraz Iskander-E. Do ataków na Ukrainę wykorzystywane są Iskander-M. Z wyrzutni wystrzeliwane są tu pociski balistyczne o długości ponad 7 m i średnicy ok. 0,9 m. Zasięg to w tym przypadku ok. 500 km, ale problemem dla ukraińskiej obrony przeciwlotniczej jest ich prędkość - rozpędzają się do prędkości hipersonicznej (pomiędzy 6 a 7 Ma, czyli od ok. 7350 km/h do ok. 8600 km/h).

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:PAP
militariawojna w Ukrainierosja