Perseidy. Coroczny spektakl rozpoczyna się właśnie dziś
Skrywacie jakieś życzenie na wypadek zobaczenia "spadającej gwiazdy"? W takim razie zalecamy częste nocne spacery – właśnie rozpoczął się tegoroczny deszcz Perseidów.
Każdego lata, w okresie od 14 lipca do 24 sierpnia część nieboskłonu widoczna z północnej półkuli (a więc również z Polski) zostaje usiana świetlistymi smugami meteorów, czyli drobnych fragmentów materii spalających się w górnych warstwach atmosfery.
Perseidy to najbardziej znany, cykliczny rój meteorów. Jest związany z obecnością komety 109P/Swift-Tuttle, odkrytej w XIX wieku niezależnie od siebie przez dwóch amerykańskich astronomów: Lewisa Swifta i Horace’a Tuttle’a. Podobnie do innych komet, 109P w miarę zanurzania się ku cieplejszemu centrum Układu Słonecznego, wypuszcza olbrzymi warkocz. Meteory, które corocznie obserwujemy, są cząstkami pochodzącymi właśnie z tego warkocza.
Z regularności roju Perseidów zdajemy sobie sprawę od starożytności. Nazwa pochodzi od konstelacji Perseusza, gdzie zwykle najłatwiej wypatrzeć świetliste ślady kosmicznego bombardowania.
Nagranie Perseidów z roku 2019
Choć szansa na zobaczenie meteoru towarzyszyć nam będzie przez większość lipca i sierpnia, maksimum aktywności przypada zwykle na 12 i 13 sierpnia. Przy odrobinie szczęścia, w szczytowym momencie na nieboskłonie pojawia się nawet sto zjawisk na godzinę. Oczywiście do pełni szczęścia musimy trafić na bezchmurne niebo i odpowiednią chwilę, zwykle gdzieś w środku nocy.
Niemniej, to dobry pretekst do wieczornego, letniego spaceru. Nie najgorszym pomysłem będzie również wypad poza miasto, do rejonu o jak najmniejszym zanieczyszczeniu nieba światłem.