Pentagon ostrzega. Rosja może ponownie użyć Oriesznika

Sabrina Singh, zastępczyni rzecznika Pentagonu, ostrzega, że w najbliższych dniach Rosjanie mogą ponownie użyć eksperymentalnego pocisku balistycznego Oriesznik do zaatakowania Ukrainy. Przypominamy, co wiadomo o broni, którą Kreml próbuje straszyć nie tylko Ukrainę, ale też całe NATO.

RS-26 Rubież, na bazie którego Rosjanie mogli zbudować Oriesznik
RS-26 Rubież, na bazie którego Rosjanie mogli zbudować Oriesznik
Źródło zdjęć: © X, @Alex_Oloyede2
Mateusz Tomczak

12.12.2024 | aktual.: 12.12.2024 16:11

"Niewykluczone, że Rosja zrobi to w najbliższych dniach. Nie znam jednak dokładnej daty" – powiedziała Singh cytowana przez agencję Unian.

Rosja może ponownie użyć Oriesznika

Po raz pierwszy pocisk balistyczny Oriesznik został wykorzystany przez Rosjan 21 listopada, kiedy spadł na Dniepr. Wcześniej świat nie słyszał o tej broni, którą Władimir Putin przedstawił po ataku jako "broń niemającą odpowiednika w świecie". Na początku grudnia jej temat powrócił. Przywódcy Rosji i Białorusi podpisali wtedy w Mińsku porozumienie o wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa. W efekcie Białoruś ma otrzymać od Rosji również pociski balistyczne Oriesznik.

"Skoro podpisaliśmy dziś porozumienie o gwarancjach bezpieczeństwa i o wykorzystaniu do tego wszystkich dostępnych sił i środków, uważam rozmieszczenie takich systemów jak Oriesznik na terytorium Republiki Białorusi za wykonalne" - powiedział Putin, którego słowa podawała m.in. agencja Reutera.

Zastępczyni rzecznika Pentagonu jest zdania, że ewentualny ponowny atak z wykorzystaniem Oriesznika na Ukrainę nie zmieni ogólnej sytuacji na froncie i przebiegu wojny. Singh uważa, że w ten sposób Rosjanie będą chcieli wyrządzić Ukrainie jak największe miejscowe szkody i straty, w efekcie czego ponownie próbować wywołać efekt zastraszenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oriesznik. Co wiadomo o tej broni Rosjan

Jak pisała Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski, dokładna specyfikacja nowej rakiety Rosjan wciąż pozostaje tajemnicą. Płk Remigiusz Zieliński, były komendant Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia im. gen. Józefa Bema w Toruniu wyjaśnił jednak w rozmowie z WP Tech, że jest to najprawdopodobniej pocisk balistyczny średniego zasięgu (kompleksu KEDR) z podgłowicami MIRV.

Taka broń powstaje z myślą o rażeniu celów powierzchniowych przede wszystkim głowicami jądrowymi (chociaż przy pierwszym ataku Rosjanie nie wykorzystali głowic bojowych). Szacuje się, że Oriesznik może poruszać się z prędkością do ok. 10 Ma, co stanowi problem dla zdecydowanej większości systemów obrony powietrznej.

Również analitycy Defence Express akcentują, że jest to broń mająca wiele tajemnic, która, choć groźna, wydaje się być przeceniania przez Kreml i niesłusznie kreowana na "Wunderwaffe". Mogła powstać na bazie rakiety RS-26 Rubież, a wśród wątpliwości z nią związanych wymienia się nie tylko specyfikację, ale też sens i skalę masowej produkcji, na jaką mogą sobie pozwolić Rosjanie.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie