Straszyli nią świat. Rakieta Oresznik była nieuzbrojona
W rakiecie Oresznik, którą Federacja Rosyjska zaatakowała w ubiegłym tygodniu Dniepr, nie było materiałów wybuchowych – podaje agencja Reutera, która powołuje się na dwa wysokiej rangi źródła w ukraińskim rządzie.
27.11.2024 11:41
Przypomnijmy, że rakieta Oresznik spadła na Dniepr 21 listopada. Dziś wiadomo, że nowy pocisk balistyczny Rosji, którym agresor straszył świat, miał wiele głowic bojowych, ale nie zawierał materiałów wybuchowych. Wobec tego rakieta wyrządziła niewielkie szkody.
Rosyjski Oresznik nie przenosił materiałów wybuchowych
Słowa ukraińskich urzędników potwierdzają opis Kremla, z którego wynika, że użycie broni miało stanowić ostrzeżenie dla Zachodu w świetle zniesienia ograniczeń w zakresie możliwości prowadzenia ataków głęboko na terytorium Federacji Rosyjskiej (pociskami ATACMS).
Informatorzy, na których powołuje się agencja Reutera, wskazują, że na temat Oresznika wiadomo dziś, że jest to amunicja dalekiego zasięgu przeznaczona przede wszystkim do ataków nuklearnych na cele w odległości tysięcy kilometrów. – W przypadku tego pocisku nie było materiałów wybuchowych. Nie było takich eksplozji, jakich się spodziewaliśmy. To nie było nic wielkiego – mówił agencji Reutera jeden z informatorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Specyfikacja nowej rakiety Rosjan jest nadal tajemnicą
Specyfikacja Oresznika pozostaje do dziś owiana tajemnicą. Niektóre źródła podają, że pocisk mógł powstać na bazie rakiety RS-26 Rubież, jednak wciąż brak dowodów potwierdzających tę tezę. Trudności w ustaleniu specyfikacji dotyczą też wspomnianego systemu RS-26, który również jest skrywany w tajemnicy przez Rosjan i w opinii publicznej brak konkretnych dokumentacji związanych z jego specyfikacją.
Eksperci wskazują natomiast, że spośród dostępnych wiadomości o RS-26 najbardziej wiarygodna jest informacja o masie startowej wynoszącej między 40 a 50 ton. Według doniesień, zasięg tego pocisku może wynosić do 6 tys. km, a jego wyposażenie standardowo obejmuje cztery oddzielne głowice bojowe, każda o sile 0,3 Mt.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski