Pendolino zwolniło, ale… i tak dojeżdża na czas

Superszybkie Pendolino w okresie zimowym jest po prostu szybkie. Zimowa aura nie sprzyja osiąganiu wyższych prędkości. Mimo to pociąg dociera na końcową stację na czas. A my marzymy o pociągach 300 km/h…

Pendolino zwolniło, ale… i tak dojeżdża na czas
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | PKP Intercity
Adam Bednarek

Jak dowiedział się serwis rynek-kolejowy.pl, aktualna maksymalna prędkość Pendolino to 160 km/h. Nie oznacza to jednak, że pasażerowie muszą się martwić - na końcową stację i tak przyjadą na czas.

Pendolino jedzie wolniej

- PKP Intercity wprowadziło ograniczenie prędkości kilku składów ED250 do 160 km/h z powodu oblodzenia wózków. Spowolnienie pociągów Pendolino przyczyniło się do co najwyżej czterominutowych opóźnień w trasie, które nie skutkowały jednak opóźnieniem składów Express InterCity Premium na ostatniej stacji - zapewniła Anna Zakrzewska z biura prasowego PKP Intercity.

PKP Intercity chce w ten sposób uniknąć "latającej podsypki". Czyli zjawiska, które w 2018 roku uszkodziło kilka składów. Polega na tym, że oderwane bryły lodu dostają się w przestrzeń między torem a podwoziem, doprowadzając do uszkodzeń pojazdu. Zdaniem PKP Intercity, ograniczenie prędkości do 160 km/h to sprawdzony przepis, aby problemu uniknąć. Tak samo robią przewoźnicy w Niemczech czy Francji, chroniąc koleje dużej prędkości.

Ekspert ma jednak wątpliwości, czy to faktycznie skuteczne zabezpieczenie w przypadku Pendolino.

– Ograniczenie prędkości może tylko nieznacznie zmniejszyć ilość uszkodzeń tego podwozia. Pęd powietrza będzie mniejszy, co ograniczy prawdopodobieństwo oderwania się brył. Bryły nadal jednak będą się odrywać głównie na nieciągłościach toków szynowych, czyli rozjazdach i stykach torowych, gdzie występuje zwiększone oddziaływanie dynamiczne – mówi jeden z anonimowych specjalistów w rozmowie z portalem rynek-kolejowy.pl.

Pendolino zwalnia, na czym wprawdzie pasażerowie nie tracą, ale problemu może to nie rozwiązać. Niejeden złośliwy uśmiecha się w tej chwili pod nosem. Pozostaje mieć nadzieję, że zima w tym roku nie będzie sroga i kłopot będzie mniej doskwierał.

W przypadku Pendolino 160 km/h to wolniejsza prędkość. A dla wielu innych pociągów to wynik-marzenie. Paradoks polega na tym, że niektóre składy mogłyby tyle jechać, ale przeszkodą są przepisy. Ministerstwo Infrastruktury chce je zmienić.

Kolej dużych prędkości w Polsce? Nie ma szans

Póki co nie ma sensu marzyć o tym, aby w Polsce pociągi sunęły 300 km/h. Jednak zdaniem specjalistów nie muszą osiągać takich prędkości, żeby przyjeżdżać szybciej. Na polskiej kolei możliwe jest znaczne skrócenie czasów przejazdu bez zastosowania technologii pozwalających na jazdę więcej niż 250 km/godz - twierdził Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jego zdaniem ważniejsza niż prędkość pojazdów jest ich liczba, a także to, jak się poruszają. Co z tego, że będą jeździć szybko między odcinkami, skoro i tak stracą czas stojąc na stacjach pośrednich. Przykład Pendolino to zresztą potwierdza. Pociąg może jechać wolniej, ale i tak dociera na czas. Wystarczy odpowiednio to zaplanować.

wiadomościpendolinopkp intercity
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)