Pancerna siła polskiej armii. Wzmocnią ją kolejne Abramsy
Po realizacji wszystkich dostaw polska armia będzie dysponowała 366 czołgami Abrams. Maszyny pozyskane ze Stanów Zjednoczonych mają stanowić jeden z filarów krajowych sił pancernych, które wypadają coraz lepiej na tle pancernych potęg Europy. Do końca 2024 r. w Polsce pojawi się 116 maszyn w wariancie M1A1 FEP. Ich najnowsza dostawa została zauważona w Stanach Zjednoczonych.
10.06.2024 | aktual.: 10.06.2024 19:09
W kwietniu 2022 r. Polska zawarła umowę na zakup 250 najnowocześniejszych czołgów M1A2 SEP v.3 za kwotę 4,75 mld dolarów wraz ze sprzętem towarzyszącym, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym oraz zapasem amunicji. Z kolei w styczniu 2023 r. MON zatwierdził umowę na zakup 116 maszyn w wariancie M1A1 FEP za 1,4 mld dolarów również ze sprzętem towarzyszącymi i pakietami szkoleniowym oraz logistycznym. Dostawy nowszych czołgów zostały przewidziane na lata 2025-2026, a starsze modele sukcesywnie docierają do kraju.
Abramsy dla Polski
Pierwsze 14 czołgów M1A1 FEP dotarło do Polski w czerwcu 2023 r. Pół roku później w kraju pojawiło się następne 26 Abramsów w tej wersji. Kolejna dostawa 29 czołgów została zrealizowana w styczniu 2024 r. Łącznie w kraju znajduje się obecnie 67 polskich M1A1 FEP oraz 28 amerykańskich czołgów M1A2 SEPv2, które zostały wypożyczone na potrzeby szkolenia. W mediach społecznościowych pojawiły się jednak zdjęcia sugerujące, że kolejne maszyny są już w drodze do kraju. Pociąg z blisko 50 Abramsami został zauważony w Karolinie Południowej. Ma zmierzać do portu Charleston, skąd maszyny zostaną wysłane do Europy.
Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Obrony Narodowej i Agencją Uzbrojenia z prośbą o potwierdzenie informacji dotyczącej dostawy kolejnych czołgów M1A1 FEP i tym samym zakończenia procesu przekazywania maszyn zakontraktowanych w styczniu 2023 r. Na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakończenie dostaw czołgów M1A1 pozwoli na uformowanie dwóch batalionów - każdy składający się z 58 amerykańskich pojazdów. Maszyny wchodzące na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej, nazywanej "Żelazną Dywizją", która zgodnie z zapowiedziami byłego ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka, zyskując Abramsy stanie się "jednym z najsilniejszych związków taktycznych w Polsce, ale i Europie".
Szybsza realizacja dostaw później zamówionych czołgów w wersji M1A1 była możliwa, ponieważ są to pojazdy zmagazynowane po wycofaniu z Korpusu Piechoty Morskiej USA. Jak informował już dziennikarz WP Tech, Łukasz Michalik - w wyniku reform zmienił on częściowo swoją strukturę, rezygnując z jednostek pancernych. Zanim jednak czołgi trafiły do Polski, zostały przystosowane do wymogów polskiej armii. Odnowiono je, a także częściowo wymieniono pancerz.
M1A1 to najstarsza wersja Abramsów, ale poddana licznym modyfikacjom. W jej przypadku wdrożono pakiet Firepower Enhancement Program, który obejmował m.in. zmiany termowizji, systemu kierowania ogniem, modułu nawigacyjnego i laserowego dalmierza. Amerykańskie maszyny są uzbrojone w działo gładkolufowe kal. 120 mm M256, a ich napęd bazuje na turbinie gazowej Honeywell AGT1500. Warto zaznaczyć, że silnik w M1A1 jest jednostką wielopaliwową, dzięki czemu w przypadku czołgu można wykorzystać różne rodzaje paliw np. lotnicze, czy benzynę.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski