"Ostatni prezent" dla ludzkości. Sami musimy go przywieźć z Marsa
Marsjański helikopter Ingenuity, który działa na Czerwonej Planecie od lutego 2021 r., przesłał na Ziemię ostatnią wiadomość. Jak donosi Live Science, było to wzruszające pożegnanie z naukowcami zajmującymi się misją. Pewien rozdział w historii Ingenuity został zamknięty, ale helikopter do końca swoich dni będzie gromadził dane na Marsie. Problem w tym, że samodzielnie nie dostarczy ich na naszą planetę.
18.04.2024 | aktual.: 20.04.2024 08:28
Należący do NASA helikopter marsjański Ingenuity wylądował na Czerwonej Planecie razem z łazikiem Perseverance na dnie krateru Jezero w lutym 2021 r. Naukowcy wytypowali to miejsce, które najprawdopodobniej dawniej było jeziorem pełnym materii organicznej, jako najlepszy obszar na Marsie do poszukiwania dowodów na istnienie marsjańskiego życia.
Ingenuity - helikopter NASA kończy swoją przygodę na Marsie
Ingenuity spędził na Marsie ponad trzy lata. W tym czasie wykonał 72 loty (chociaż początkowo eksperci zakładali, że uda mu się polecieć tylko pięć razy) i zebrał ogromną ilość cennych danych. Jego podróż dobiega jednak końca. Urządzenie NASA napotkało na liczne wyzwania, w tym poważną awarię.
Podczas ostatniego lotu Ingenuity, który odbył się 18 stycznia 2024 r., helikopter rozbił się po krótkiej utracie kontaktu z kontrolerami NASA. Jak przypomina Live Science, urządzenie spadło na powierzchnię Marsa z wysokości ok. metra, co doprowadziło do poważnych uszkodzeń dwóch z czterech łopat wirnika. NASA została zmuszona do zakończenia misji. Oficjalnie stało się to 25 stycznia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Wybraliśmy Produkt Roku 2023
Ingenuity wysłał ostatni sygnał na Ziemię 16 kwietnia. Były to dane zapisane w banku pamięci, informacje o ostatnim locie helikoptera, ale też wiadomość pożegnalna dla osób zaangażowanych w misję. NASA wyjaśnia, że helikopter Ingenuity nie wzbije się już w powietrze, ale nie przestanie gromadzić danych o Czerwonej Planecie, aż do końca swoich dni.
Urządzenie będzie aktywować się każdego dnia, testować zamontowaną w nim elektronikę, fotografować powierzchnię Marsa, zbierać informacje o temperaturze w miejscu nazywanym przez naukowców "Wzgórzami Valinor", czyli miejscu swojego ostatniego lądowania. Dane nie trafią jednak na Ziemię. Zostaną zapisane w pamięci urządzenia, a do ich odzyskania niezbędne będzie wysłanie na Czerwoną Planetę kolejnych pojazdów marsjańskich lub astronautów.
Dane te, jak zaznacza serwis Live Science, staną się "ostatnim prezentem" dla ludzkości od Ingenuity. NASA podkreśla, że pomimo takiego finału historii innowacyjnego helikoptera jego misja przejdzie do historii jako ogromny sukces. Doświadczenie oraz wiedza zdobyte w jej trakcie pomogą w projektowaniu przyszłych marsjańskich wypraw.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski