Korea Północna buduje fregatę z wyrzutniami pionowymi

Północnokoreańska telewizja publiczna ujawniła w swoim programie nowy okręt budowany dla tamtejszej floty. Choć nie określono dokładnie typu i klasy jednostki, biorąc pod uwagę rozmiary, okręt może być klasyfikowany jako fregata rakietowa. Byłby to jak dotąd największy okręt kiedykolwiek zbudowany w pół­nocno­kore­ań­skich stoczniach. A także najnowo­cześ­niej­szy – na zdjęciach widać elementy przygotowane pod montaż radaru ścianowego i wyrzutni pionowej dla pocisków rakietowych.

Koreańska fregata
Koreańska fregata
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Materiał nadano 29 grudnia. W programie nie ujawniono żadnych informacji na temat nowej jednostki. Pokazano jedynie cztery zdjęcia, na których widać, jak Kim Dzong Un dokonuje inspekcji okrętu powstającego w stoczni w Nampo na zachodnim wybrzeżu kraju.

Przy budowie duży nacisk położono na ograniczenie wykrywalności przez radary. Według szacunków okręt ma na pewno ponad 100 metrów długości, jego szerokość szacowana jest na 15 metrów. Wyporność wynosić ma ponad 3 tysiące ton. Oczywiście są to jedynie ostrożne analizy. Naszym zdaniem długość okrętu wynosić będzie 120–130 metrów, zaś wyporność – w okolicach 4 tysięcy ton. Niewykluczone, iż okręt zostanie wdrożony do służby jako niszczyciel.

Będzie to nie tylko największa do tej pory jednostka zbudowana w pół­nocno­kore­ań­skich stoczniach, ale najprawdopodobniej również najbardziej zaawansowana technicznie. Oprócz użycia rozwiązań stealth widoczne są otwory w pokładzie dziobowej części kadłuba i nadbu­dówce. W dwóch otworach w burtach nadbudówki w przyszłości zostaną zamontowane anteny radarów ścianowych. Przed nimi, w większym otworze, prawdopodobnie zostanie umieszczona wyrzutnia pionowa dla pocisków rakietowych. W skrajnie dziobowej części kadłuba, nad barbetą, znajduje się przygotowane miejsce, wyglądające na przeznaczone dla armaty automatycznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie wiadomo, jakie konkretnie typy wyrzutni i radaru zostaną zaimplementowany na okręcie. Niemniej zwraca się szczególną uwagę na zacieśniającą się współpracę Pjongjangu z Moskwą, co sugeruje możliwość wsparcia technologicznego Rosji w budowie okrętu. Rosjanie od kilku lat montują na nowych fregatach i korwetach wyrzutnie pionowe 3S-14 dla pocisków manew­ru­ją­cych i morską odmianę systemu przeciwlotniczego 9K37 Buk, oznaczoną 3S90 Uragan.

Należy wziąć również pod uwagę możliwość opracowania takiego systemu – skrojonego pod lokalny arsenał – w Korei Północnej przy wsparciu rosyjskich inżynierów. Ta opcja jest prawdopodobna ze względu na to, że w rosyjskich wyrzutniach nie byłoby można używać pół­nocno­kore­ań­skich pocisków manewrujących. Inaczej wyglądałaby sytuacja w przypadku zaawansowanego systemu przeciwlotniczego. Pół­nocno­kore­ań­skie okręty w zasadzie nie mają rakietowych systemów przeciwlotniczych. Ich namiastkę stanowią różne modyfikacje ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych rodziny 9K32 Strieła‑2.

Na potrzeby budowy okrętu zmodernizowano infrastrukturę w stoczni w Nampo. Dostępne zdjęcia satelitarne wskazują, że w maju 2024 roku rozpoczęto stawianie filarów mających stanowić podstawę dla hali. Zwraca też uwagę fakt, że w jej sąsiedztwie powstawały wówczas sekcje kadłuba jakiejś jednostki pływającej. Niewykluczone, że był to ujawniony przed kilkoma dniami okręt. Nowa hala długa jest na 170 metrów i szeroka na 30 metrów. Sugeruje to, że jej postawienie miało na celu ukrycie budowy nowych okrętów w stoczni.

KCTV nie ujawniła, kiedy zdjęcia z budowy zostały wykonane, jednak musiały przedstawiać stan prac przed początkiem października 2024 roku. Hala, w której powstaje okręt, miała wówczas dach pokryty siatką maskującą, a z dostępnych zdjęć satelitarnych wynika, że właściwe zadaszenie ukończono właśnie w październiku.

Z kolei zaawansowanie budowy okrętu wskazuje, że mógłby on rozpocząć służbę jeszcze na początku 2026 roku. Pokrywałoby się to z planami reżimu, który ogłosił, że do tego czasu wdrożone zostaną dwie nowe fregaty. Jedną z nich może być właśnie budowana w Nampo jednostka.

Rosnące ambicje morskie Pjongjangu a rzeczywistość

Do tej pory priorytet modernizacyjny otrzymywały siły strategiczne Koreańskiej Armii Ludowej, które odpowiadają za nadzór i obsługę strategicznych systemów rakietowych. W pół­nocno­kore­ań­skiej nomenklaturze słowo "strategiczny" odnosi się do uzbrojenia przenoszącego – lub mogącego przenosić – ładunek jądrowy. Kolejnym rodzajem pół­nocno­kore­ań­skich sił zbrojnych będącym beneficjentem znacznej części funduszy były wojska lądowe. Marynarka wojenna znajdowała się raczej na końcu listy priorytetów.

Od kilku lat obserwujemy jednak tendencję wzrostową inwestycji w siły okrętowe archaicznej pół­nocno­kore­ań­skiej floty. Korea Północna ma w dyspozycji dwie przestarzałe lekkie fregaty typu Najin oraz kilkadziesiąt kutrów rakietowych i torpedowych różnych typów. W ostatnich latach do służby wprowadzono jednak kilka nowych okrętów nawodnych. Są to dwie korwety rakietowe korwety typu Amnok zdolne do przenoszenia broni strategicznej, uzupełniane przez parę korwet określonych jako typ Tuman. Te ostatnie najprawdopodobniej nie dysponują możliwością przenoszenia broni jądrowej. Dodatkowo co najmniej jedna kolejna korweta typu Amnok i dwie inne jednostki znajdują się w budowie. Świadczą o tym poniższe zdjęcia opublikowane w lutym ubiegłego roku przez reżimową agencję prasową KCNA.

W sierpniu 2023 roku jedna z korwet Amnok przeprowadziła próbne strzelania pociskami manewrującymi Hwasal-2. Mimo że są to okręty nowoczesne jak na pół­nocno­kore­ań­skie standardy, w porównaniu z innymi jednostkami tej klasy na świecie są przestarzałe – dysponują sensorami i uzbrojeniem wywodzącym się z czasów zimnej wojny.

Ponadto Korea Północna ma kilkadziesiąt okrętów podwodnych, z czego większość stanowią jednostki typu Sang-O o wyporności 370 ton w zanurzeniu. We wrześniu 2023 roku zwodo­wano nowy okręt podwodny dla pół­nocno­kore­ań­skiej floty: Kim Kun-ok Yeong’ung (841) – nosiciel pocisków balis­tycz­nych z głowicami atomowymi. Bazą projektu były okręty podwodne typu Sinpo, będące w zasadzie zmodyfikowaną kopią radzieckiego projektu 633 (NATO: Romeo) z lat 50. ubiegłego stulecia. Za kioskiem zbudowano dodatkowy przedział dla wyrzutni pocisków balistycznych. Według doniesień południowokoreańskiego wywiadu Pjongjang rozpoczął też budowę dużego okrętu podwodnego, prawdopodobnie z napędem jądrowym.

Generalnie rzecz biorąc, wprowadzane do służby i budowane okręty stanowią duże wzmoc­nie­nie dla pół­nocno­kore­ań­skiej floty oraz sól w oku dla Seulu i Tokio. Nawet mimo że są przestarzałe już w momencie wejścia do służby, dysponowanie możliwością przenoszenia broni jądrowej w środkach rażenia, którymi można dokonać stosunkowo skrycie uderzenia z dużej odległości, jest dużym atutem. Podobnie jest w wypadku budowanej fregaty.

Dotychczas wdrażane okręty powstawały raczej wyłącznie siłami krajowego przemysłu. Ale wraz z zaangażowaniem się Pjongjangu w wojnę w Ukrainę sytuacja może ulec diametralnej zmianie. Przede wszystkim Kim Dzong Un otrzymywać już miał od Władimira Putina wsparcie w programie rakiet kosmicznych w zamian za przekazywanie uzbrojenia i amunicji. Teraz, gdy północnokoreańscy żołnierze toczą regularną wojnę w Ukrainie, niewykluczone, iż reżim otrzymał coś więcej od swojego sojusznika.

Wygląda więc na to, że nowo budowana fregata będzie odpowiadać za osłonę przeciwlotniczą innych okrętów ze strategicznym uzbrojeniem. Dzięki temu reżim będzie w stanie rozmiesz­czać na Morzu Japońskim lub Żółtym do pewnego stopnia samowystarczalne grupy zadaniowe z własnym parasolem przeciwlotniczym. Należy więc uważnie obserwować reali­zo­wane przez Północ programy modernizacyjne marynarki wojennej, gdyż w najbliższych latach ujrzymy wiele interesujących nowinek.

"Nowe" myśliwce dla Północy

Skoro mowa o wsparciu udzielanym Pjongjangowi przez Moskwę – warto odnotować informację przekazaną przez admirała Samuela Paparo, szefa dowództwa regionu Indo-Pacyfiku (USINDOPACOM). Na początku grudnia ubiegłego roku admirał potwierdził, że siły powietrzne Korei Północnej otrzymają nowe myśliwce. Rosjanie przekażą swojemu sojusznikowi MiG‑i‑29 i Su‑27, które wycofano ze służby w lotnictwie Federacji Rosyjskiej.

Rosyjski SU-27
Rosyjski SU-27© Licencjodawca

Północnokoreańskie siły powietrzne mimo dużej liczebności są całkowicie przestarzałe i w zdecydowanej większości technicznie zatrzymały się na okresie jeśli nie tuż po wojnie koreańskiej, to w najlepszym razie po wietnamskiej. Naj­nowo­cześ­niej­szymi myśliwcami we flocie są MiG‑i‑29 w liczbie kilkunastu sztuk, do czego dochodzi kilkadziesiąt MiG‑ów‑23 i MiG‑ów‑21 (Chengdu J-7). Pozostałą część floty samolotów "myśliwskich" stanowią bezwartościowe Shenyangi F-5 i Shenyangi J-6 (chińskie kopie MiG‑a‑17 i MiG‑a‑19).

Paparo odmówił podania konkretnej liczby samolotów, które trafią na Półwysep Koreański, jednak potwierdził, że będą to maszyny wczesnej 4. generacji. Mowa więc o najstarszych wersjach MiG-ów i Suchojów służących w rosyjskim lotnictwie. Pjongjang używanymi samolotami na długie lata rozwiązałby problem braku możliwości modernizacji swoich sił powietrznych. W związku z sankcjami w grę wchodzić mogą jedynie samoloty produkowane w Rosji.

Z uwagi na ograniczone środki finansowe wcześniejsze próby pozyskania nowych samolotów spełzały na niczym. Teraz nawet kilkadziesiąt przekazanych samolotów pozwoli zastąpić część archaicznych myśliwców i znacząco podniesie możliwości północnokoreańskiego lotnictwa myśliwskiego.

Źródło artykułu:konflikty.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)