Odmawiają pomocy Ukrainie. Stanowcze "nie" z kraju NATO
22.04.2024 15:15, aktual.: 22.04.2024 15:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z ustaleń "Financial Times" wynika, że UE oraz NATO naciskają na władze Grecji i Hiszpanii. Chcą aby obywa kraje przekazały Ukrainie część swoich systemów obrony powietrznej. Grecki rząd już oznajmił, że nie ma takiej możliwości. Wyjaśniamy, skąd tak kategoryczna postawa kraju zaliczającego się do sojuszników Ukrainy i o jaką broń w ogóle tu chodzi.
- Udzielaliśmy już konkretnego wsparcia Ukrainie. Trzeba jednak podkreślić, że nie zostaną podjęte żadne działania, które mogłyby w jakimkolwiek stopniu zagrozić naszym zdolnościom odstraszania czy obronie powietrznej. Zaprzeczaliśmy takim twierdzeniom w przeszłości i dziś dobitnie powtarzam nasze stanowisko - stwierdził rzecznik greckiego rządu Pawlos Marinakis cytowany przez portal eKathimerini.
Grecja nie odda Ukrainie systemów obrony powietrznej
Z ustaleń "Financial Times" wynika, że apele do władz Grecji i Hiszpanii zostały wystosowane podczas ubiegłotygodniowego szczytu NATO w Brukseli. Chodziło o wsparcie Ukrainy dodatkowymi systemami obrony powietrznej. Grecja i Hiszpania aktualnie bazują na dwóch tego typu systemach - amerykańskim Patriot i poradzieckim S-300.
Jak dotąd Ukraina otrzymała najprawdopodobniej tylko trzy, być może cztery baterie Patriot z radarem AN/MPQ-53, który pozwala wykrywać cele w odległości do ok. 170 km. Przy pomocy pocisków PAC-2 GEM-T można eliminować wrogie obiekty znajdujące się na dystansie do ok. 160 km. Bardziej zaawansowane pociski PAC-3 CRI posiadają głowice kinetyczne i pozwalając razić cele do ok. 120 km (samoloty) lub do ok. 40 km (cele balistyczne).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
S-300 to starsze, ale też cenione przez Ukraińców systemy rakietowe, które są w stanie razić cele na dystansie do nawet ok. 200 km oraz sięgać je na pułapie ponad 27 km. Pociski dedykowane do tego systemu mają duże głowice odłamkowo-burzące (niektórych wersjach ważą one nawet 180 kg) i po wystrzeleniu osiągają prędkość do 2200 m/s.
Pojawiły się również naciski na Polskę?
Co ciekawe, wedle "Financial Times" podobne prośby (związane już tylko z Patriotami) zostały skierowane do Polski i Rumunii. Z uwagi na inne położenie geograficzne (bliskość ukraińskiej i rosyjskiej granicy) presja nie była jednak tak duża jak ta wywierana na władze Grecji i Hiszpanii.
Niedobory systemów obrony powietrznej w ukraińskiej armii są wskazywane jako jeden z głównych powodów, przez które Rosjanie uzyskali ostatnio przewagę. Niemieckie władze zadeklarowały nawet, że będą szukać Patriotów dla Ukrainy na całym świecie.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski