Obiecywali pomoc Ukrainie. Teraz się z tego wycofują
25.04.2024 10:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niemcy nie przekażą Ukrainie pocisków manewrujących Taurus. Na ostatniej konferencji prasowej spekulacje jednoznacznie uciął kanclerz Olaf Scholz. Część mediów postrzega to jako wycofanie się z wcześniejszych deklaracji. Wyjaśniamy, jakie możliwości ma ta broń.
– Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę przeznaczyliśmy na pomoc ponad 28 mld euro. Dostarczyliśmy m.in. czołgi i systemy obrony przeciwlotniczej. Ale jeśli chodzi o rodzaj broni, o której pan wspomniał, moja decyzja się nie zmieni – powiedział Olaf Scholz pytany przez dziennikarza o możliwość przekazania Ukrainie pocisków Taurus.
Pociski manewrujące Taurus nie da Ukrainy
Potencjalny transfer do Ukrainy pocisków manewrujących Taurus jest tematem ożywionych dyskusji od wielu miesięcy. W sierpniu 2023 r. z Niemiec popłynął przekaz, że mogą one zostać wysłane do Ukrainy w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi, które wysłałyby na front pociski ATACMS.
Tymi ostatnimi Ukraińcy już strzelają (w wariantach o mniejszym zasięgu 160 km) i szykują się do obioru kolejnych dostaw (także wariantów o większym zasięgu), co wywołało kolejną lawinę pytań do niemieckich władz. Ponownie pojawiają się tłumaczenia, z którymi mieliśmy do czynienia już wcześniej. Olaf Scholz jest zdania, że użycie pocisków manewrujących Taurus w Ukrainie wymagałoby bezpośredniego zaangażowania tam niemieckich żołnierzy, a tego Berlin nie jest w stanie zaakceptować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociski manewrujące dalekiego zasięgu w Ukrainie
Obawy części niemieckich polityków budzi też zasięg tej broni. Pociski manewrujące Taurus mogą służyć do atakowania celów oddalonych o nawet 500 km, co w teorii pozwoliłoby Ukraińcom razić obiekty znajdujące się w głębi Rosji.
Taurus to pociski manewrujące typu powietrze-ziemia (są odpalane z przystosowanych do tego samolotów) produkowane przez szwedzko-niemiecki koncern TAURUS Systems GmbH. Ich ważnymi cechami są wykonanie w technologii stealth oraz głowice MEPHISTO (Multi-Effect Penetrator, Highly Sophisticated and Target Optimised). Ważną one prawie 500 kg, przy masie całego pocisku ok. 1400 kg. Taurus może zdetonować się jak klasyczny pocisk odłamkowo-burzący lub z opóźnieniem.
Część sojuszników nie ma takich obaw jak Niemcy i przekazuje Ukrainie pociski dalekiego zasięgu. Chodzi nie tylko o Stany Zjednoczone, ale również o kraje europejskie. Wielka Brytania przekazuje na front pociski manewrujące Storm Shadow, w Francja bliźniacze SCALP-EG. Do ich przenoszenia Ukraińcy dostosowali posiadane bombowce frontowe Su-24M.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski