"Noc należy do nas." Izraelskie noktowizory ENVG-B dla amerykańskiej armii

Izraelski koncern Elbit potwierdził nowe zamówienie od amerykańskiej armii na noktowizory znane jako ENVG-B. To nowatorski sprzęt o wyjątkowych możliwościach. Widzenie w ciemnościach to tylko jedna z jego zalet.

Obraz z noktowizora ENVG-B
Obraz z noktowizora ENVG-B
Źródło zdjęć: © L3Harris
Łukasz Michalik

Noktowizory ENVG-B (Enhanced Night Vision Goggle-Binocular) zapewniają zołnierzom wyjątkowe możliwości. Zamiast powszechnie kojarzonego z noktowizją, zielonkawego obrazu, zapewniają w nocy ostry, a przede wszystkim kontrastowy widok.

Jest to zasługą zastosowania zaawansowanych algorytmów, przetwarzających obraz. Jest on nie tylko wzmacniany (wzmacnianie światła szczątkowego), ale łączony z widokiem z termowizora, wykrywającego różnice temperatur.

Takie połączenie jest dodatkowo przetwarzane przez oprogramowanie urządzenia. Dzięki AI noktowizor rozpoznaje różne obiekty - za sprawą AR (rozszerzonej rzeczywistości) są one otaczane kontrastowymi obwódkami, dzięki czemu widać je wyraźnie nawet w trudnych warunkach, jak mgła czy zadymienie.

Walka o przewagę w nocy

Połączenie noktowizji z rozszerzoną rzeczywistością pozwala żołnierzom nie tylko na widzenie w nocy, ale – dzięki możliwości połączenia z kamerą, umieszczoną na broni – daje możliwość precyzyjnego celowania w trudnych warunkach albo rozglądania się bez narażania na nieprzyjacielski ostrzał.

Nacisk amerykańskiej armii na dostawy noktowizji nowego typu jest wynikiem utraty przewagi, jaką – do niedawna – mieli w nocy amerykańscy żołnierze, o czym informował szczegółowo Konstanty Młynarczyk. "Noc należy do nas" – mówił przed laty były sekretarz amerykańskiej marynarki, John Lehman.

Wraz z rozpowszechnieniem się noktowizji dotychczasowy sprzęt, stosowany przez amerykańską armię (jak markery działające w podczerwieni czy laserowe wskaźniki celu) stał się w nocy problemem, zdradzającym położenie żołnierzy. Generacyjna zmiana i wprowadzenie do użytku noktowizji nowego typu jest jedną z prób rozwiązania tego problemu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)