Niezwykła broń. Okręty podwodne typu I‑400 - podwodne lotniskowce
I-400 Sen-Toku to największe konwencjonalne okręty podwodne, jakie kiedykolwiek zbudowano. Rozmach japońskich inżynierów miał uzasadnienie: podwodne giganty miały na pokładzie samoloty, którymi Japonia chciała zaatakować Stany Zjednoczone.
07.12.2021 | aktual.: 24.02.2022 15:54
122 metrów długości i wyporność przekraczająca w zanurzeniu 6 tys. ton. Zbudowane w japońskich stoczniach okręty podwodne typu I-400, określane także mianem Sen-Toku, były prawdziwymi gigantami. O ich rozmiarach dobitnie świadczy porównanie z niemieckimi U-Bootami, operującymi głównie na Atlantyku: japońskie okręty miały 5-6 razy większą wyporność i rekordowy zasięg, przekraczający 37 tys. mil morskich.
Ich budowę rozpoczęto w 1943 roku i początkowo planowano zbudowanie 18 okrętów, z czego budowę pięciu rozpoczęto. Do czego Japonia planowała wykorzystać tak wielkie jednostki?
Okręty typu I-400: podwodne lotniskowce
Gabaryty okrętów typu I-400 wynikały z faktu, że zaprojektowano je jako podwodne lotniskowce. Okręty były silnie uzbrojone: miały 8 wyrzutni torped, działo 140 mm i 10 działek przeciwlotniczych. Na pokładzie znalazło się też miejsce na hangar. Dzięki składanym skrzydłom mieściły się w nim 3 wodnosamoloty bombowo-torpedowe Aichi M6A1 Seiran, opracowane specjalnie z myślą o służbie na nowym typie okrętów.
Mogły one startować bezpośrednio z pokładów wynurzonych okrętów dzięki katapulcie. Lądowały – dzięki pływakom – na wodzie, skąd były wciągane na pokład za pomocą dźwigów.
Zadania, jakie japońskie dowództwo chciało postawić nowej broni, zmieniały się w czasie. Jeden z planów zakładał, że okręty podpłyną niezauważone w rejon Kanału Panamskiego, który miał zostać zbombardowany przez samoloty Seiran. Dzięki temu siły amerykańskiej floty miały zostać podzielone – zniszczony Kanał Panamski miał uniemożliwić Amerykanom szybkie przerzucanie okrętów z Atlantyku na Pacyfik.
Atak na Kanał Panamski
Ostatecznie, spośród pięciu rozpoczętych, zbudowano trzy okręty typu I-400 (I-400, I-401 i I-402), z czego ostatni został ukończony jako podwodny tankowiec, mający dostarczać na Wyspy Japońskie deficytową ropę z Indochin.
Pozostałe dwa okręty i bazujące na nich samoloty uzyskały gotowość do działania dopiero pod koniec wojny. Wysłano je wówczas z samobójczą misją zaatakowania amerykańskiej floty, stacjonującej na atolu Ulithi. Do ataku jednak nie doszło, bo skończyła się wojna.
Okręty, po zniszczeniu uzbrojenia, poddały się Amerykanom, którzy do końca wojny nie byli świadomi, że Japonia dysponuje okrętami podwodnymi o takiej wielkości i przeznaczeniu. Po dokładnych oględzinach oba okręty zostały zatopione w 1946 roku.