Panika wśród Rosjan. Ściągają specjalne pojazdy pod Most Krymski
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosjanie ogłosili na Krymie zagrożenie rakietowe, w związku z czym zamknięto Most Krymski. W okolicach obiektu miała też pojawić się zasłona dymna, którą najprawdopodobniej przygotowała armia Federacji Rosyjskiej przy użyciu specjalnych pojazdów (TDA-3).
Ogłoszenie alarmu w okolicach Mostu Krymskiego wcale nie oznacza, że Ukraińcy zamierzają uderzyć właśnie w ten obiekt. Nieoficjalnie mówi się, że w kierunku wspomnianego mostu nad Cieśniną Kerczeńską poleciały dwie rakiety Storm Shadow. Armia obrońców nie potwierdziła jednak tych podejrzeń, zatem nie można ze 100-procentową pewnością wskazać, jaki jest cel potencjalnego ataku i czym uderzy Ukraina.
Warto jednak przyjrzeć się narzędziom, które wykorzystują obecnie obie strony konfliktu w kontekście potencjalnego zagrożenia dla Mostu Krymskiego. Mowa o wspomnianych pojazdach TDA-3 oraz rakietach Storm Shadow, które w istocie są realnym zagrożeniem dla obiektów oddalonych o ok. 300 km od miejsca wystrzelenia broni z terenów, których Rosjanie nie okupują w Ukrainie – a w tym zasięgu mieści się również Most Krymski. Przypominamy możliwości tych technologii.
Dym na Moście Krymskim nie musi być zasługą uderzeń rakiet
Zgodnie z doniesieniami przekazywanymi za pośrednictwem mediów społecznościowych, w pobliżu Mostu Krymskiego miały pojawić się w poniedziałek 15 kwietnia kłęby dymu. Bynajmniej nie muszą to być oznaki, że Ukraińcy przeprowadzili w te miejsca udane uderzenia. Może to być efekt uruchomienia wozów TDA-3, które w kilka chwil potrafią zakryć dymem znaczący obszar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniane pojazdy TDA-3 były już użyte w pobliżu Mostu Krymskiego. Jeszcze w maju 2023 r. Rosjanie testowali tam możliwości swoich nowych wytwornic dymu, których rolą jest utrudnianie trafienia w cenny obiekt. TDA-3 (w odróżnieniu od poprzednich generacji) może być obsługiwany tylko przez dwuosobową załogę. Jego masa to niemal 16 t, a w całej konstrukcji znajdują się trzy moduły odpowiedzialne za wytwarzanie dymu.
W pierwszym module umieszczono sprzęt zasilający z akumulatorami, w drugim natomiast dwa zbiorniki na mieszankę dymną o pojemności 900 i 2500 l. W ostatnim module znalazły się natomiast zbiornik na proszek (2700 l) oraz urządzenia mieszające składniki. Efekt pracy tego wozu widać na poniższym filmie.
Z kolei Storm Shadow, które zgodnie z doniesieniami zostały wystrzelone w kierunku Mostu Krymskiego, to broń o parametrach odpowiednich do przeprowadzenia ataku w tym obszarze. Niejednokrotnie zresztą Storm Shadow uderzały w cele na Krymie. Będące koszmarem Rosjan pociski Storm Shadow/SCALP są produkowane od początku XXI wieku. W podstawowym wariancie (dla Brytyjczyków i Francuzów) charakteryzują się donośnością na poziomie 500 km, natomiast klienci eksportowi otrzymują amunicję o zasięgu ograniczonym do 300 km. To wynik ograniczeń nałożonych przez Reżim Kontroli Technologii Rakietowych – wyjaśniał wcześniej dziennikarz Wirtualnej Polski Przemysław Juraszek.
Storm Shadow/SCALP są napędzane turboodrzutowym silnikiem, który rozpędza konstrukcję do prędkości poddźwiękowej (maksymalnie 0,9 Ma, czyli ok. 1100 km/h). Imponujące możliwości ofensywne gwarantuje zaś ważąca aż 450 kg głowica bojowa BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented CHarge), która składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to ładunek kumulacyjny – jego rolą jest odsłonięcie celu poprzez uszkodzenie zewnętrznej struktury celu. Druga część to z kolei głowica penetrująca, czyli właściwa broń detonowana z opóźnieniem. Istotnym jest również, iż Storm Shadow/SCALP są odporne na zagłuszanie, więc trudno je zneutralizować w locie.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski