Niemcy zwlekają z pomocą. Obiecywali Ukrainie co innego

Niemieckie władze wciąż nie podjęły decyzji odnośnie przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Taurus. Ukraińcy niezmiennie zabiegają o tę broń, ponieważ ma ona cechy, które pozwoliłyby na zadawanie Rosjanom dużych strat. Zostało im niewiele czasu. Generał Mark Milley powiedział w ostatnim wywiadzie dla BBC, że Ukraina ma na kontrofensywę niewiele ponad 30 dni, zanim nadchodzące chłody utrudnią działania bojowe.

Pociski Taurus KEPD 350 zawieszone na myśliwcu Gripen.
Pociski Taurus KEPD 350 zawieszone na myśliwcu Gripen.
Źródło zdjęć: © SAAB
Mateusz Tomczak

12.09.2023 | aktual.: 12.09.2023 10:40

Boris Pistorius, niemiecki minister obrony, początkowo twierdził, że nie widzi potrzeby wysyłania tych pocisków do Ukrainy. Na początku sierpnia zza Odry popłynął przekaz, że mogą one zostać wysłane do Ukrainy w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi, które jednocześnie przekażą swoje pociski ATACMS. Podczas wizyty W Kolonii Boris Pistorius ponownie wypowiedział się bardzo sceptycznie.

Niemcy zwlekają z przekazaniem pocisków manewrujących Taurus

- W tej wojnie nie ma automatyzmu - powiedział zgromadzonym dziennikarzom. Wyraźnie zaznaczył, że Niemcy nie są jeszcze w stanie zdecydować, czy dostarczyć Ukrainie pociski manewrujące Taurus. Kroki podejmowane przez Stany Zjednoczone nie będą miały w tym kontekście kluczowego znaczenia. Stacja ABC poinformowała 9 września, że USA prawdopodobnie już wkrótce dostarczą ATACMS do Ukrainy.

Pociski manewrujące dalekiego zasięgu to jedna z najgroźniejszych broni, jaką wykorzystują obydwie strony konfliktu. Zazwyczaj pozwalają razić cele znajdujące się w odległości nawet 500 km. Nie inaczej jest w przypadku pocisków Taurus cechujących się właśnie takim zasięgiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To pociski powietrze-ziemia, które są odpalane z przystosowanych do tego samolotów. Poza dużym zasięgiem istotne są również inne kwestie. Pociski Taurus są wykonywane w technologii stealth (trudne do wykrycia), a dodatkowo zapewniają siłę rażenia zdolną do zadawania dużych strat wrogowi.

Każdy tego typu pocisk przy wadze ok. 1400 kg posiada głowicę MEPHISTO (Multi-Effect Penetrator, Highly Sophisticated and Target Optimised) ważącą ok. 500 kg. Może ona zostać zdetonowana jak klasyczny pocisk odłamkowo-burzący lub z opóźnieniem.

Jakie pociski manewrujące ma Ukraina?

Ukraińska armia ma w swoim arsenale pociski manewrujące Storm Shadow oraz SCALP-EG. Pierwsze zostały przekazane przez Wielką Brytanię, drugie dostarczyła Francja.

Były wykorzystywane do rażenia istotnych celów, także o znaczeniu strategicznym. Pociski Storm Shadow posłużyły np. do ataku na most Czonharski. Wsparcie tego typu bronią ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec znacząco rozbudowałoby możliwości Ukraińców związane z rażeniem odległych celów.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariapociski rakietowewojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie