Niemcy wstrzymują się z przekazaniem pojazdów opancerzonych Ukrainie
23 września niemiecki rząd odsunął termin głosowania dotyczący przekazania ukraińskim Siłom Zbrojnym czołgów czy innych bojowych wozów opancerzonych.
Jak podaje serwis Zbiam.pl, chociaż formalnie wniosek nie upadł to Bundestag odsunął termin głosowania w sprawie przekazania kolejnej broni na Ukrainę. Wniosek złożony przez CDU/CSU został skierowany do dalszych prac w Komisji Spraw Zagranicznych, co zostało odebrane przez wnioskodawców jako "chowanie się za procedurami".
"Niemcy dostarczają Ukrainie dużo uzbrojenia, a wiele systemów ma kluczowe znaczenie dla wojny na Ukrainie", przyznał kanclerz Olaf Scholz. Wspominaliśmy o tym, że Niemcy planują przekazanie m.in. dział samobieżnych PzH 2000, nowoczesnych systemów przeciwlotniczych IRIS-T SLM od Diehl Defence czy pięć Gepardów. Jednak jeśli chodzi o czołgi to "Niemcy nie zajmą się tym samodzielnie", podkreśla kanclerz.
Faktem jest, że wiele krajów Europy Środkowej przekazało czołgi ukraińskiemu wojsku, z czego najwięcej - bo ok. 250 pojazdów opancerzonych - Polska. Jednak kraje na zachód od Polski nie kwapią się do tego rodzaju wsparcia. Warto przypomnieć, że Polska również zwróciła się do Niemiec o dostawę czołgów Leopard 2, które zastąpiłyby lukę w uzbrojeniu. Jednak nasz sąsiad wstrzymał się z decyzją.
W sprawie wozów opancerzonych dla Ukrainy serwis Zbiam.pl zauważa, że mimo wcześniejszych zapowiedzi, "nie tylko macierzysta partia Scholza, SPD, ale również koalicjanci (Zieloni i FDP) w większości zagłosowali za przekazaniem wniosku do Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu".
Klaudia Stawska, współpracownik WP Tech