Niemcy chcą podsłuchiwać swoich obywateli. Wygląda, że będą mogli
Niemiecki kontrwywiad chce uzyskać dostęp do szyfrowanych wiadomości, jakich używa np. WhatsApp i Messenger. Argumentuje, że posługują się nimi terroryści i możliwość czytania wiadomości jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa. Niemiecki rząd planuje na to się zgodzić - informuje DW.com.
21.10.2020 16:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
WhatsApp i Messenger stosują tzw. szyfrowanie end-to-end. Oznacza to, że wiadomości wysłane w tych komunikatorach mogą odczytać tylko nadawca i odbiorca. To utrudnia służbom bezpieczeństwa przechwytywanie komunikacji pomiędzy potencjalnymi terrorystami i przestępcami.
Na całym świecie trwa debata, czy zezwolić służbom na łatwiejsze podsłuchiwanie szyfrowanych konwersacji. Problem polega na tym, że zgadzając się na to, będzie można podsłuchiwać każdego, nie tylko podejrzanych. Ewentualny "podsłuch" przyjmie bowiem postać tzw. backdoora, czyli dostępu do wszystkich aplikacji na wszystkich telefonach.
Jednymi z głównych zwolenników ułatwienia podsłuchiwania są agencje Stanów Zjednoczonych, jak CIA i FBI. Ostatnio 7 krajów podpisało wspólny apel do deweloperów o umożliwienie monitorowania wiadomości. Jednak to Niemcy prawdopodobnie jako pierwsze dadzą swoim służbom taką możliwość.
Jak informuje DW.com niemiecki rząd obraduje nad rozszerzeniem uprawnień tajnych służb, aby umożliwić im monitorowanie konwersacji w aplikacjach stosujących szyfrowanie. Projekt zgłoszony przez niemieckie MSW ma poparcie większości w Bundestagu.
Nie wiadomo na razie, jak miałoby wyglądać zwiększenie uprawnień niemieckich służb, bo ewentualnego backdoora do aplikacji musi wprowadzić jej deweloper, czyli w tym przypadku Facebook (właściciel Messengera i WhatsAppa). Inną możliwością jest wymuszenie instalacji na każdym nowym telefonie aplikacji szpiegowskiej podobnej w działaniu do niesławnego Pegasusa.