Niektóre zwierzęta mogą wstrzymać ciążę. Rodzą potomstwo w dogodnym dla siebie czasie
Wstrzymanie ciąży, aby urodzić potomstwo we właściwym czasie, brzmi jak opowieść science fiction. W rzeczywistości to nic nadzwyczajnego, bo diapauza embrionalna jest popularnym zjawiskiem w świecie zwierząt.
Ponad 130 gatunków ssaków posiada zdolność wstrzymywania ciąży. Chwilowe zahamowanie rozwoju zarodka może trwać od kilku dni do nawet 11 miesięcy.
Większość z gatunków (z wyjątkiem nietoperzy, które robią to nieco później) wstrzymuje ciąże, gdy zarodek jest jeszcze niewielką "kulką" i nie doszło do jego zagnieżdżenia w macicy.
Jakie zwierzęta wstrzymują ciążę?
Zdolność do diapauzy embrionalnej, bo tak nazywa się cały proces, posiadają m.in. niedźwiedzie, większość fok, ale także gryzonie, jelenie, pancerniki czy mrówkojady.
Ponad jedna trzecia gatunków, które są w stanie wstrzymać ciąże, pochodzi z Australii. Rekordzistą jest kangur mniejszy (Macropus eugenii), u którego diapauza embrionalna może trwać nawet 11 miesięcy.
Po co wstrzymywać ciążę?
Główną zaletą wstrzymywania ciąży jest to, że pozwala ona znacząco wydłużyć okres między kryciem a porodem. Są na to dwa podstawowe sposoby.
Pierwszy z nich zakłada, że do zapłodnienia samicy dochodzi wkrótce po porodzie. Zwierzę jest w "ciąży zastępczej", na wypadek, gdyby coś złego stało się z niedawno urodzonym potomstwem. Stres towarzyszący laktacji powoduje zahamowanie rozwoju zarodka. Przerwa trwa do momentu zakończenia karmienia młodych.
Drugi ze sposobów to wstrzymywanie ciąży do czasu, aż nadejdzie właściwy moment na poród. Zwykle zwierzęta uzależniają go od pory roku. Dobrym przykładem są norki, które łączą się w pary już na początku marca. Wówczas dochodzi do krycia i zapłodnienia, ale wstrzymują rozwój zarodków do równonocy wiosennej (21 marca). Dzięki temu młode rodzą się wiosną, a nie zimą.
Historia diapauzy embrionalnej
Diapauzę po raz pierwszy odkryto w 1854 roku. Myśliwi w Europie zauważyli, że ciąża u saren wydaje się dłuższa niż zazwyczaj. Od tego momentu naukowcy zafascynowali się tym procesem i dążyli do jeszcze lepszego zrozumienia procesów rozrodczych u wszystkich ssaków.
Dopiero w 1950 roku oficjalnie potwierdzili to, co myśliwi zaobserwowali blisko 100 lat wcześniej. Sposób przebiegu całego procesu na poziomie molekularnym, wciąż pozostaje tajemnicą.
Polski akcent
Naukowcy z Polski wstrzymali rozwój ciąży u owiec, czyli u gatunku, u którego normalnie nie występuje diapauza embrionalna. Badacze przenieśli zarodki owcy do macicy myszy, a następnie z powrotem do macicy owiec. Bez żadnych negatywnych skutków zarówno dla zarodków, jak i przyszłych matek. Wyniki badania sugerują, że diapauza może wystąpić u wszystkich ssaków, w tym u ludzi.