Niedźwiedzie nagminnie kradły miód z pasieki. Właściciel postanowił to wykorzystać
Niedźwiedzie to prawie doskonali złodzieje miodu. Dla ulubionego przysmaku zrobią wszystko, zniosą nawet ukąszenia pszczół. Są jednak strasznie niezgrabne w swoich działaniach. Wyrządzane szkody sięgają do kilkunastu tys. zł. Dlatego jeden z właścicieli pasieki zdecydował, że powinny to odpracować…
Ibrahim Sedef z Trabazon w Turcji od jakiegoś czasu walczył z uciążliwymi niedźwiedziami, które niszczyły ule z jego pasieki, aby dostać się do swojego ulubionego przysmaku.
Łakome niedźwiedzie
Sedef próbował zabezpieczać ule, rozmieszczając wokół nich metalowe klatki. Próbował też zostawiać jedzenie dla niedźwiedzi – jabłka, chleb i miód, żeby oduczyć zwierzęta od niszczenia uli. Jego działania nie przyniosły większych rezultatów.
Pszczelarz postanowił więc dowiedzieć się nieco więcej o zachowaniach niedźwiedzi. Zainstalował aparaty fotograficzne, które śledziły niedźwiedzie odwiedzające jego pasiekę. Dzięki zebranemu materiałowi wpadł na genialny pomysł. Zdecydował, że zamieni misie w degustatorów miodu, bo zwierzęta cechuje całkiem dobry smak.
Złodzieje miodu stali się degustatorami
Sedef ustawił na stole miski z czterema rodzajami miody, aby niedźwiedzie mogły wybrać ten, który im najbardziej odpowiada. Pszczelarz wykorzystał miód kwiatowy, kasztanowy, sosnowy i lokalny przysmak – miód Anzer. Wyniki eksperymenty były bardzo zadowalające. Okazało się, że misie lubią drogie miody.
Niedźwiedzie przyciągał zapach miodu Anzer i to ten specjał wybierały najczęściej w trakcie powtarzającego się eksperymentu. Miód Anzer znany jest nie tylko ze swojego smaku, ale i ceny. Słoiczek takiego przysmaku kosztuje ponad 1150 zł.