Niebywałe znalezisko Ukraińców. Przeleżała w ziemi dwa miesiące
Pirotechnicy Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy z powodzeniem usunęli głowicę rosyjskiego pocisku Kindżał, którą odnaleziono w obwodzie lwowskim w zachodniej Ukrainie. Kindżały kreowane przez Rosję na "superbroń" wcale się takową nie okazują i, chociaż pozostają bardzo groźne, bardzo często nie trafiają w wyznaczone cele.
"Pirotechnicy Państwowej Służby Ratunkowej zneutralizowali głowicę rosyjskiego pocisku Kindżał. Zostało to odkryte prawie dwa miesiące po zmasowanym ostrzale Ukrainy przez agresora. Służby ratunkowe profesjonalnie i szybko zneutralizowały głowicę, aby chronić mieszkańców regionu przed możliwymi eksplozjami" - napisano w oficjalnym komunikacie.
Ukraińcy znaleźli głowicę rosyjskiego pocisku Kindżał
Celem pocisku Kindżał, którego pozostałości znaleźli teraz ukraińscy saperzy była stolica obwodu lwowskiego, która, chociaż jest położona stosunkowo blisko granicy Polski i tym samym NATO, co jakiś czas znajduje się pod obstrzałem Rosjan.
Kindżały to pociski hipersoniczne (poruszające się z prędkością powyżej 5 Ma). Rosjanie twierdzą, że rozpędzają się do nawet 10 Ma, ale praktyce to najprawdopodobniej nie więcej niż 8 Ma. Z tego powodu trudno je zwalczać, chociaż jak pokazała wojna w Ukrainie Kindżały nie są niezniszczalne i stosunkowo dobrze radzą sobie z nimi amerykańskie Patrioty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem Ukrainy, nawet po zakończeniu wojny
Do przenoszenia tych pocisków (ważących ponad 4,5 t) Rosjanie najczęściej wykorzystują myśliwce MiG-31K, ale niekiedy również bombowce Tu-22M. Z punktu widzenia Ukraińców dużym problemem jest zasięg Kindżałów, który dochodzi do aż 2 tys. km.
Nie jest to pierwsze tego typu "znalezisko" w Ukrainie. Systematycznie odnajdowane są pozostałości po różnego rodzaju broni Rosjan i nie zmieni się to nawet po ewentualnym zakończeniu wojny. Poza rakietami Rosjanie masowo oznaczają swoją obecność na obecnej ziemi także różnego rodzaju minami. Już w 2023 r. brytyjskie ministerstwo obrony opublikowało raport, z którego wynikało, że "Ukraina jest najbardziej zaminowanym krajem na świecie".
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski