Nie tylko Javeliny. Ukraińcy gromią Rosjan krajowymi RK‑3 Korsarz
Ukraińcy skutecznie niszczą rosyjskie pojazdy przy użyciu pocisków przeciwpancernych. Oprócz broni dostarczanej przez inne kraje, obrońcy mają do dyspozycji dobrej jakości zestawy rodzimej produkcji. Przykładem takiej broni jest ukraiński RK-3 Korsarz, który zniszczył niedawno trzy rosyjskie opancerzone samochody Tigr-M oraz bojowy wóz piechoty BMP-3.
Jakiś czas temu opisywaliśmy ukraińskie przeciwpancerne pociski kierowane Stugna-P, które pod względem swoich możliwości są zbliżone do amerykańskich Javelinów. Teraz przyjrzymy się innej ciekawej broni produkcji ukraińskiej – pociskom RK-3 Korsarz.
RK-3 Korsarz – kolejny pogromca rosyjskich czołgów
RK-3 Korsarz to kolejny obok Stugna-P przeciwpancerny pocisk kierowany, opracowany przez Państwowe Kijowskie Biuro Konstrukcyjne "Łucz" (firma jest też znana z opracowania osławionych R-360 Neptun, które przyczyniły się do zatonięcia rosyjskiego krążownika "Moskwa"). Broń jest dosyć nowa – na uzbrojenie Sił Zbrojnych Ukrainy przyjęto ją w 2017 r.
Zestaw składa się z wyrzutni, pocisku RK-3 Korsarz oraz modułu naprowadzania. Producent zapewnia, że broń może być używana przeciwko ruchomym celom opancerzonym, pojazdom wkopanym w ziemię oraz umocnieniom polowym. Pocisk może być odpalany przez operatora z ramienia lub z zestawu na trójnogu. Istnieje również możliwość zamontowania wyrzutni na ukraińskich samochodach opancerzonych KrAZ Spartan.
Korsarz jest naprowadzany laserowo, a jego zasięg wynosi 2,5 km. Ważąca 3,7 kg tandemowa głowica pocisku służy do penetrowania pancerza reaktywnego, a więc może z powodzeniem razić nowoczesne czołgi. Razem z wyrzutnią Korsarz waży 15,5 kg, jego średnica wynosi 107 mm. Chociaż jest to broń przeciwpancerna, można jej również użyć do zwalczania śmigłowców.