Nie tylko dziurawe drogi i spóźniające się autobusy. W Łodzi narzekają na to, jak miasto "wygląda" na Facebooku
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bardzo często narzekamy na władze miast, w których żyjemy. Nie remontują ulic i budynków, nie robią nic z korkami. Okazuje się, że dzisiaj miasto może irytować również w internecie.
"Stowarzyszenie Nowa Łódź i grupa Fabryczna chcą, by miejskie media społecznościowe, a przede wszystkim profilu UMŁ na Facebooku, lepiej służyły łodzianom" - informuje łódzka "Wyborcza".
Co nie podobało się aktywistom? Fakt, że na oficjalnych profilach miasta brakowało m.in. informacji na temat konsultacji społecznych, z których mogą korzystać mieszkańcy, albo podania terminów zakończenia inwestycji miejskich.
Zamiast tego publikowane były humorystyczne wpisy albo też informacje o nowych lokalach. Aktywiści domagają się powagi i konkretów, a nie dowcipów.
Oficjalny profil miasta na Facebooku zaliczył kilka wpadek. Niektórzy mieszkańcy oburzali się, gdy zachęcano do składania wniosków na 500+ i 300+ hasłem "Było 'pińcet' będzie teraz jeszcze 'czysta'". Apel ilustrowany był przerobionym banknotem z podobizną Plastusia. Zdaniem protestujących, w ten sposób miasto wyszydzało korzystających ze świadczeń.
Teoretycznie nic strasznego - niewinny żart, który nie miał na celu nikogo urazić. Tyle że tego typu treści było wiele. Sam jestem jedną z osób, która przestała obserwować profil miasta. Liczba "heheszkowych" wpisów, "zabawnych" grafik i przede wszystkim podkręconych zdjęć była nie do wytrzymania.
Owszem, media społecznościowe służą też promocji, ale bez przesady. Z jednej strony profil odniósł sukces - lubi go prawie 350 tys. osób, więcej niż profil miasta Warszawa - z drugiej interwencja aktywistów pokazuje, że równowaga została zachwiana.
- Z pełną uwagą i szacunkiem dla twórców zapoznamy się z petycją, którą składają Stowarzyszenia Nowa Łódź i grupa Fabryczna. Przeanalizujemy dokładnie ich uwagi i opinie - stwierdził Łukasz Goss, dyrektora Biura Promocji i Nowych Mediów w Urzędzie Miasta Łodzi.
Dziś od miasta wymaga się nie tylko zadbanych parków, remontów czy punktualnej komunikacji. Również w internecie miasto powinno być dla wszystkich, a do sieciowej działalności można mieć zastrzeżenia. Jak widać, e-miasta już istnieją - choć chyba nie o takiej e-władzy marzyliśmy.