Nie ma już odwrotu. Tajna broń Ukrainy została użyta
Ukroboronprom, ukraiński państwowy koncern obronno-przemysłowy poinformował o pomyślnym użyciu tajnego drona szturmowego o zasięgu 1000 km, nad którym od dłuższego czasu pracował. Koncern wcześniej zapowiadał, że jest to broń, która może mieć istotny wpływ na prowadzone w Ukrainie walki.
20.06.2023 15:55
Ukraiński serwis Militarny donosi, że rzeczniczka koncernu Ukroboronprom, Natalii Sad zamieściła na Facebook zdjęcie z naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy - Walerijem Załużnym, dowódcą Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy - Mykołą Olesczukiem i dyrektorem Ukroboronpromu - Jurijem Husiewem, do którego dodała podpis: "po pomyślnym użyciu naszego drona na 1000 km".
Tajna broń Ukrainy
Pierwsze informacje o tajnej broni, nad którą pracował Ukroboronprom pojawiły się w październiku 2022 r. Wówczas koncern nie zdradzał zbyt wielu szczegółów na temat specyfikacji bezzałogowca, oprócz tego, że jego zasięg wyniesie nawet 1000 km. W późniejszym czasie pojawiły się informacje, że urządzenie będzie miało masę 200 kg i możliwość przenoszenia ładunków o masie 75 kg.
W swoich wypowiedziach Natalia Sad zaznaczyła też, że będzie to dron wielokrotnego użytku. W praktyce oznacza to, że nie będzie on należał do kategorii dronów kamikaze, ulegających destrukcji podczas uderzenia na wybrany cel. Po wykonanej pomyślnie misji Ukraińcy odzyskają urządzenie i przygotują do przeprowadzenia kolejnych ataków. Pod koniec 2022 r. i na początku 2023 r. urządzenie przeszło testy, o czym donosił sam Ukroboronprom. Sprawdzona została m.in. odporność na środki walki elektronicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypowiedzi Sad sugerują, że urządzenie już trafiło lub niedługo trafi w ręce Ukraińskich żołnierzy i pomoże im walczyć z rosyjskim okupantem. Jakiś czas temu zwracał na to również uwagę serwis Militarnyj przypominając, że ukraińskie ministerstwo obrony w 2023 r. planuje wydać 20 mld hrywien na zakup dronów różnego rodzaju. Ukraiński minister obrony eksij Reznikow wspomniał wówczas, że zakupy mają objąć bezzałogowce pochodzące z rodzimego przemysłu, co może oznaczać, "że prawdopodobnie to tajne urządzenie znalazło się na liście".
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski