Naukowcy ostrzegają - nie używaj płynu do płukania ust po ćwiczeniach. Wyjaśniamy dlaczego
05.09.2019 07:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W reklamach telewizyjnych wszystko wygląda bardzo prosto. Ludzie używają płynu do płukania ust, który odświeża oddech i neutralizuje szkodliwe bakterie. Jego użycie kończy się zazwyczaj promiennym uśmiechem. Okazuje się jednak, że płyn nie zawsze nam służy, zwłaszcza gdy niedawno wróciliśmy z treningu.
Najnowsze badania dowodzą, że używanie płynu do płukania ust posiada liczne skutki uboczne, które są naprawdę zaskakujące. Co więcej, płyn oddziałuje nie tylko na zdrowie naszej jamy ustnej.
Wysiłek fizyczny a płyn do płukania ust
Eksperyment przeprowadzony przez naukowców z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii wykazał, że użycie płynu do płukania ust po wysiłku fizycznym może obniżyć ciśnienie krwi.
Podczas ćwiczeń fizycznych naczynia krwionośne otwierają się w reakcji na produkcję tlenku azotu, który zwiększa ich średnicę. Proces ten nazywa się rozszerzaniem naczyń krwionośnych, a jego efektem jest poprawa krążenia krwi w aktywnych mięśniach.
Przez długi czas naukowcy uważali, że rozszerzenie naczyń krwionośnych utrzymuje się tylko w trakcie ćwiczeń. Ostatnie badania dowodzą, że jest inaczej. Krążenie utrzymuje się na wysokim poziomie nawet po zakończeniu wysiłku fizycznego.
- Badania przeprowadzone w ciągu ostatniej dekady, wykazały, że azotany mogą być wchłaniane przez gruczoły ślinowe i wydalane ze śliną powstającą w jamie ustnej – wyjaśnia Raul naukowiec z Plymouth University.
- Niektóre gatunki bakterii w jamie ustnej mogą wykorzystywać azotan i przekształcać się w azotyn – bardzo ważną cząsteczkę, która może zwiększać produkcję tlenku azotu w organizmie – dodał Bescos.
Kiedy azotyn jest wytwarzany i połykany razem ze śliną, zostaje wchłonięty do naczyń krwionośnych i redukuje się z powrotem do postaci tlenku azotu. Następnie rozszerza naczynia krwionośne i obniża ciśnienie krwi.
Eksperyment na bieżni
Badanie, w którym uczestniczył Bescos, wykazało, że opisany mechanizm może ulec zakłóceniu, jeśli do mieszanki śliny po wysiłku fizycznym dodany zostanie antybakteryjny płyn do ust.
W eksperymencie udział wzięło 23 dorosłych, którzy przez 30 minut biegali na bieżni. Po zakończeniu treningu poproszono ich o wypłukanie ust antybakteryjnym płynem. Część z osób otrzymała tzw. placebo o smaku mięty.
Uczestnicy badania płukali usta bezpośrednio po treningu, a także 30, 60 i 90 minut później. W trakcie eksperymentu mierzono im również ciśnienie krwi.
Wyniki pokazały, że w godzinę po sesji na bieżni średni spadek skurczowego ciśnienia krwi w grupie, gdzie podano placebo, wynosił -5,2 mmHg.
W grupie, która zastosowała antybakteryjny płyn do płukania ust, spadek był mniejszy, a jego średnia wartość wyniosła około -2,0 mmHg. Dowodzi to, że zastosowanie antybakteryjnego płynu do płukania jamy ustnej, który zawierał 0,2 proc. chlorheksydyny, pogorszył efekty ćwiczeń co jest związane z obniżeniem ciśnienia krwi.
Pod koniec monitorowania wszystkich uczestników badania, dwie godziny po sesji na bieżni, w grupie osób, która otrzymała placebo, wciąż utrzymywało się obniżone ciśnienie krwi. Wśród osób, które wypłukały usta płynem antybakteryjnym, tego efektu nie było.
Badanie zostało przeprowadzone na niewielką skalę. Jego wyniki przypominają jednak, że nie wszystkie rodzaje bakterii są złe dla naszego organizmu i zdrowia.
Źródło: Science Alert.