Naukowcy ogłaszają przełom. Leki podawane na podstawie DNA
Ryzyko wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych po przyjęciu leku może być obniżone aż o 30 proc. Tak wynika z badania, które przeprowadzili naukowcy z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Lejdzie (LUMC). Kluczowe jest sprawdzenie DNA pacjenta.
10.02.2023 | aktual.: 10.02.2023 11:21
W międzynarodowym badaniu zorganizowanym przez holenderskie Centrum Medyczne Uniwersytetu w Lejdzie wzięło udział niemal 7 tys. osób. Naukowcy dowiedli, że podawanie pacjentom leków na podstawie profilu DNA może zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych o 30 proc. Wynika to z faktu, że obecnie stosowane podejście przepisywania leków nie uwzględnia tego, że każdy pacjent reaguje w inny - określony dla swojego organizmu - sposób na podaną substancję.
Dopasowana dawka leku to prawdziwy przełom
Profesor farmacji klinicznej Henk-Jak Guchelaar, cytowany przez serwis Euronews twierdzi, że podawanie leku na podstawie profilu DNA to "prawdziwy przełom". Naukowcy w ramach badania podali wszystkim z niemal 7 tys. uczestników jeden z 39 leków, a następnie obserwowali zachowanie 12 określonych genów, w których wykryto 50 wariacji wpływających na przyswajanie i działanie leku.
Informacje dotyczące tego, jak pacjenci czuli się po podaniu leków zasięgnięto u badanych po 12 tygodniach. Największą uwagę poświęcono skutkom ubocznym. Jak się okazuje: wśród pacjentów, którym podano lek na podstawie profilu DNA potwierdzono o 30 proc. rzadsze występowanie skutków ubocznych. Wśród nich wymieniano przede wszystkim dolegliwości związane z jelitami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każdy organizm reaguje inaczej na podawany lek
Guchelaar zauważa, że "podanie takiej samej dawki pacjentowi, który ma konkretne odchylenie w DNA to tak, jakby komuś bez tej różnicy w genetyce podać zbyt wysoką dawkę". Jego zdaniem, obecnie stosowane podejście w medycynie, które zakłada podanie standardowej i z góry określonej dawki w pewnych przypadkach może być mało wydajne (w przypadku przyjęcia zbyt niskiej dawki leku) lub wręcz przeciwnie - i w efekcie może wywołać szereg niepożądanych skutków ubocznych, wśród których za najpopularniejsze uważa się biegunkę, anemię, nerwobóle lub utratę smaku.
Badacze z LUMC wierzą, że w przyszłości na szeroką skalę zostanie wprowadzony profil DNA każdego pacjenta. Miałoby się to odbywać poprzez "mapowanie" DNA osób chorych przed zakupem leku. W ten sposób leczenie będzie skuteczniejsze, bo pozbawione sytuacji, w których pacjenci przyjmują zbyt niską dawkę lub za wysoką, w efekcie czego narażają organizm choćby na uszkodzenie flory bakteryjnej układu pokarmowego.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski