Naukowcy odkryli dokładne źródło szybkiego błysku radiowego. Pochodzi z innej galaktyki

Około 3,5 miliarda lat temu, tajemniczy obiekt wystrzelił w naszym kierunku krótką falę radiową, przemierzającą galaktykę z prędkością światła. To tak zwany fast radio burst, o którym niewiele wiemy, a badamy zaledwie od 12 lat.

Naukowcy odkryli dokładne źródło szybkiego błysku radiowego. Pochodzi z innej galaktyki
Źródło zdjęć: © CSIRO/DR ANDREW HOWELLS
Arkadiusz Stando

28.06.2019 12:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Błyski radiowe FRB trwają praktycznie milisekundy. Są to bardzo silne sygnały, które rejestrujemy na falach radiowych. Docierają do Ziemi z bardzo odległych zakątków kosmosu, czasami sugeruje się, że nawet z poza naszej galaktyki. Niewiele o nich wiemy, ale naukowcy właśnie poinformowali o przełomowym odkryciu. Udało się prześledzić całą trasę jednego z FRB.

Błysk określono jako "FRB 180924". Tak jak sądzili naukowcy, rozbłysk pochodził z poza naszej galaktyki. Żeby do nas dotrzeć, przebył ponad 3,6 miliarda lat świetlnych. Odkrycie źródła takich sygnałów było kluczowym celem dla naukowców od ponad 12 lat. Badania zostały opublikowane w serwisie Science.

A nie jest to proste. Pojawiają się nagle i niespodziewanie. Praktycznie nie istnieje możliwość przewidzenia, kiedy należy ich oczekiwać.

Międzynarodowy zespół astronomów znalazł jednak sposób, aby dotrzeć do źródła FRB. Z pomocą radioteleskopu ASKAP, znajdującego się w australijskim obserwatorium MRO, naukowcy zbierają ponad 10 miliardów pomiarów na sekundę. Następnie tą ogromną liczbę danych musieli przeanalizować.

Zobacz też wideo: Japońska sonda kosmiczna wystrzeliła pocisk w kierunku asteroidy Ryugu

Zazwyczaj na ślady fal radiowych FRB naukowcy trafiają dopiero po fakcie. Tym razem, dzięki ASKAP, udało się złapać ją na gorącym uczynku. Dzięki temu badaczy byli w stanie odnaleźć ścieżkę, jaką przebył FRB zanim dotarł do Ziemi. Zajęło to kilka tygodni ciężkiej pracy, ale było warto.

"W ciągu ułamka sekundy zdaliśmy sobie sprawę, że właśnie przechwyciliśmy szybki impuls radiowy, który właśnie przeszedł przez teleskop, więc złapaliśmy i zapisaliśmy ostatnie trzy sekundy danych, które przeszły przez ASKAP. To było około 3 miliardów pomiarów" - wyjaśnił astrofizyk Adam Deller z Politechniki w Swinburne.

Taki pomiar wystarczył, aby uzyskać pełne dane dotyczące źródła sygnału. Naukowcy posiadając te 3 miliardy pomiarów, mogli symulować ruch FRB w kółko, tyle razy, ile to było potrzebne. Mierząc absolutnie minimalne opóźnienie między momentem, w którym sygnał trafił do każdej z 36 anten ASKAP - mówimy tu o miliardowych częściach sekundy - zespół był w stanie odnaleźć punkt początkowy FRB w dwóch wymiarach w przestrzeni.

FRB okazał się pochodzić z poza naszej galaktyki. Od Drogi Mlecznej dzieliło go blisko 13 tysięcy lat świetlnych. Pochodził dokładnie z centrum masywnej galaktyki, o rozmiarach bardzo zbliżonych do naszej, w której nie powstają już żadne nowe gwiazdy.

Obraz
© Science

Na powyższej ilustracji widzicie to, czego naukowcy szukali od lat. Niebieski i żółty kolor to galaktyka, a czarne kółko jest dokładnym punktem, z którego pochodził FRB 180924.

Źródło: ScienceAlert / Science / Urania

Komentarze (14)