Największy statek pasażerski świata. Wypłynął w dziewiczy rejs

Nie bez powodu nazywany jest "pływającym miastem". Zabiera na pokład 8 tys. osób, posiada szpital, sklepy, restauracje, kina, a nawet więzienie. Statek Symphony of the Seas właśnie wypłynął w swój pierwszy rejs.

Statek powstawał przez 4 lata we francuskiej stoczni Chantiers de l'Atlantique w Saint Nazair
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Wojciech Gojke

Symphony of the Seas to prawdziwy gigant. Długość statku wynosi 360 m. To więcej niż 3 boiska piłkarskie, wysokość Pałacu Kultury i Nauki czy wieży Eiffla. Waży 228 tys. ton i posiada 18 pokładów, które pomieszczą łącznie 8 tys. osób – 6 tys. pasażerów i 2 tys. członków załogi.

Wycieczkowiec 24 marca wypłynął w swój pierwszy, pokazowy rejs na Morze Śródziemne. Jesienią wyruszy na Karaiby. Macierzystym portem jednostki będzie Barcelona.

Pływające miasto

– To miasto z 8 tys. mieszkańców. Mamy klinikę, 20 restauracji oferujących dania wszystkich kuchni świata, a nawet więzienie – czyli wszystko, czego można spodziewać się po mieście tej wielkości – komentuje Gianluca Corneli z przedstawiciel Royal Carribean. Co ciekawe, w części lokali pasażerów będą obsługiwać roboty.

Dla lubiących aktywny wypoczynek, przewidziano m.in. 10-piętrową zjeżdżalnię, boiska do siatkówki i koszykówki oraz lodowisko. Na statku znajdują się również największe na świecie "pływające kasyno" i spa. To nie koniec atrakcji. Na jednym z 18 pokładów stworzono także park z mnóstwem zieleni i alejek spacerowych.

Obraz
© Symphony of the Seas w trakcie budowy / Materiały prasowe

Dla rodzin z dziećmi zostały wydzielone 2 osobne pokłady. Na Symfonii Mórz będzie można pójść do teatru, klubu komediowego, obejrzeć film w kinie 3D czy przejechać się kolejką tyrolską.

Czy wszyscy pomieszczą się bez problemu? – Na statku jest mnóstwo miejsca, posiada 7 dzielnic, przedzielają go trzy aleje. Nie ma możliwości, żeby goście poczuli tutaj tłok – mówi Pascal Favreau, menadżer statku.

Obraz
© Porównanie nieco mniejszego Allure of the Seas z Titanicem / Royal Caribbean

Należący do spółki Royal Caribbean International statek powstawał przez 4 lata we francuskiej stoczni Chantiers de l'Atlantique w Saint Nazaire. Kosztował armatora niemal 1,5 mld dol., czyli ok. 5 mld zł. Ceny biletów wahają się od 3 do 16 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Gdyby nie roztargnienie tego marynarza, Titanic by nie zatonął? Załoga była co do tego zgodna

Wybrane dla Ciebie

Rosyjskie drony. W lipcu znaleziono w nich polskie karty SIM
Rosyjskie drony. W lipcu znaleziono w nich polskie karty SIM
Postrzeganie kolorów. Tak odbierają je ludzkie mózgi
Postrzeganie kolorów. Tak odbierają je ludzkie mózgi
Polska technologia poleci na Księżyc. Wcześniej testowano ją na ISS
Polska technologia poleci na Księżyc. Wcześniej testowano ją na ISS
Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Rosjanie oskarżają Ukrainę
Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Rosjanie oskarżają Ukrainę
Marsjański "żółw". NASA pokazała niezwykłe zdjęcie
Marsjański "żółw". NASA pokazała niezwykłe zdjęcie
Wcześniej mieli z nimi problemy. Teraz kupują 50 samolotów Bajkał
Wcześniej mieli z nimi problemy. Teraz kupują 50 samolotów Bajkał
Atakowali tym Ukrainę 11 godzin. Część z nich przedarła się do Polski
Atakowali tym Ukrainę 11 godzin. Część z nich przedarła się do Polski
Rosyjskie drony nad terytorium Polski. Mamy broń do walki z nimi
Rosyjskie drony nad terytorium Polski. Mamy broń do walki z nimi
Samolot NATO lata nad Polską. To sprzęt dozoru przestrzeni powietrznej
Samolot NATO lata nad Polską. To sprzęt dozoru przestrzeni powietrznej
Rosyjskie drony w Polsce. Dlaczego trudno je wykryć?
Rosyjskie drony w Polsce. Dlaczego trudno je wykryć?
Trwają poszukiwania dronów. Dowództwo Operacyjne opublikowało komunikat
Trwają poszukiwania dronów. Dowództwo Operacyjne opublikowało komunikat
Atakują nimi Ukrainę. Czym są drony Gerbera?
Atakują nimi Ukrainę. Czym są drony Gerbera?