Na Ziemi zabraknie tlenu. Naukowcy wiedzą, kiedy nastąpi koniec
Naukowcy uważają, że tlenu na Ziemi starczy jeszcze na około miliard lat. Z pomocą specjalnie opracowanej symulacji, przewidzieli przyszłość naszej planety.
05.03.2021 10:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zespół badaczy z Toho University i NASA Nexus for Exoplanet Systems Science na łamach Nature Geoscience opisał wyniki swoich symulacji dotyczących przyszłości Ziemi. Zgodnie z ich obliczeniami koniec świata nastąpi na długo przed tym, jak Słońce zacznie tracić masę i pochłaniać najbliższe planety.
Kazumi Ozaki i Christopher Reinhard uważają, że za około miliard lat Słońce stanie się o wiele gorętsze niż obecnie. To z kolei prowadzi do większej emisji energii w kierunku Ziemi, która powoli będzie tracić dwutlenek węgla z atmosfery. Spalona zostanie też warstwa ozonowa.
Spadek poziomu dwutlenku węgla zaszkodzi przede wszystkim roślinom, które bez niego nie będą w stanie wytwarzać tlenu. Z symulacji wynika, że po ok. 10 tys. lat takiego procesu, poziom CO2 będzie tak niski, że wszystkie rośliny wymrą. Brak głównych producentów tlenu na Ziemi może prowadzić do wyginięcia wszystkich organizmów, które potrzebują go do życia.
Naukowcy uważają, że proces ten będzie wiązać się również ze wzrostem poziomu metanu, co dodatkowo zaszkodzi zwierzętom i innym formom życia. Wyniki badania wskazują, że za ok. 1 mld lat na Ziemi pozostaną jedynie organizmy beztlenowe. Oznaczałoby to kres życia na Ziemi, jakie znamy.
Perspektywa tak odległego końca świata, raczej nie powinna nas przerażać. Jednak naukowcy są zdania, że ich badania mają o wiele większe znaczenie. Uważają, że mogą przyczynić się do odkrycia życia pozaziemskiego.