Na Antarktydzie padł ponury rekord. Tego lodu już nie będzie

Zasięg lodu morskiego w rejonach polarnych odgrywa fundamentalną rolę w globalnym klimacie. Tymczasem na Antaktydzie odnotowano najniższy maksymalny jego poziom w historii.

Antarktyda
Antarktyda
Źródło zdjęć: © Dave Pape, Wikipedia | Dave Pape

01.10.2023 | aktual.: 25.10.2023 10:41

Według raportu NASA i NSIDC (Narodowego Centrum Danych o Śniegu i Lodzie) 10 września lód morski na Antarktydzie osiągnął najniższy maksymalny poziom w historii. To niepokojąca informacja jest niczym ogłoszenie pożaru dla planety Ziemia.

Rekordowo niski zasięg lodu morskiego na Antarktydzie

W Europie wrzesień to przyjemny koniec lata, ale na Antarktydzie trwa sroga zima. W tym czasie nie jest to rejon przyjazny obecności człowieka, ale bardzo potrzebny. Niskie temperatury i mrok pozwalają rozwijać się pokrywie lodowej, a lód morski osiąga wtedy swój maksymalny zasięg. W tym roku nie było inaczej, ale z fatalnym skutkiem.

"To rekordowo niski poziom lodu morskiego na Antarktydzie. Wzrost lodu morskiego wydaje się niski na prawie całym kontynencie"

Walt Meiernaukowiec zajmujący się lodem morskim w NSIDC

Lód morski wokół Antarktydy osiągnął 10 września zasięg16,96 miliona kilometrów kwadratowych. To o 1,03 miliona kilometrów kwadratowych mniej od rekordu z 1986 roku. Obszar, którego zabrakło jest ponad trzy razy większy niż powierzchnia Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według naukowców to tragiczna sytuacja dla ekosystemu Antarktydy, ale także dla całej Ziemi. Zasięg lodu morskiego w rejonach polarnych jest niezwykle istotny dla temperatury globalnego systemu oceanicznego. Udział pokrywy lodowej powinien wynosić co najmniej 15%, a w tym roku może być to wykluczone.

Zasięg lodu morskiego w Arktyce

Problemu obserwowanego na Antarktydzie nie zrekompensuje bowiem Arktyka. NA północy we wrześniu kończy się lato i lód morski osiąga swój minimalny zasięg. W tym roku jego powierzchnia skurczyła się do 4, 23 miliona kilometrów kwadratowych. To nie najgorzej, ale zdecydowanie poniżej średniej, która wynosi 6,22 miliona kilometrów kwadratowych.

Według naukowców w przypadku bieguna północnego niepokojący jest także spadek jakości lodu. Według Meiera w rejonie jest on tam zdecydowanie mniej skoncentrowany i luźny. Podobnego zdania jest szef NASA Cryospheric Science Laboratory, Nathan Kurtz. Ten ostatni twierdzi też, że Arktyka topi się współcześnie cztery raz szybciej niż reszta planety.

Arctic Sea Ice Hits Annual Minimum, Antarctic Sets New Record

Zjawisko "ice-albedo feedback"

Tymczasem ubywanie lodu morskiego na obydwu biegunach może być początkiem piekła na Ziemi. Powoduje bowiem zjawisko określane jako "ice-albedo feedback". Przypomina ono sytuację, kiedy lodówka zaczyna działać jak piekarnik.

Problemem staje się ilość energii słonecznej. Chociaż Słońce wcale jej więcej nie dostarcza, to Ziemia absorbuje jej coraz więcej. Miejsca pozbawione lodu morskiego stają się taflą wody, która nie odbija promieniowania słonecznego, tylko pochłania około 90% jego energii. Oceany coraz szybciej stają się cieplejsze, a w krytycznym momencie ich temperatura stanie się zbyt wysoka, żeby lód morski na Ziemi występował.

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

wiadomościnaukaantarktyda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)