Myśliwce F‑35 to "cud techniki"? Pilot ujawnia niedociągnięcia
Myśliwce wielozadaniowe F-35 to jedne z najnowocześniejszych tego typu maszyn na świecie. Nowa seria trafi niedługo do polskiej armii. Jednak jak sugeruje jeden z pilotów tych maszyn, nie wszystko jest tak doskonałe, na jakie wygląda.
28.01.2021 13:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lockheed Martin F-35 Lightning II to nowoczesne, wielozadaniowe myśliwce, które mogą wykonywać misje bliskiego wsparcia, bombardowań oraz typowo myśliwskich zadań walki powietrznej. Po raz pierwszy wzbiły się w powietrze w 2008 roku. Do tej pory wyprodukowano 2006 takich myśliwców, a w przygotowaniu jest kolejne 600 sztuk.
Na początku zeszłego roku, szef MON podpisał umowę na zakup 32 wielozadaniowych samolotów piątej generacji F-35 dla Sił Powietrznych.
- Polskie siły powietrzne wchodzą na nowy etap swojego rozwoju. Dołączamy do elitarnego grona państw, które posiadają F-35, a więc samoloty stanowiące swoiste centra dowodzenia, samoloty wyróżniające się interoperacyjnością - komentował wtedy Mariusz Błaszczak.
Jednak jak się okazuje, F-35 dalekie są od ideału. Magazyn lotniczy Hush-Kit opisał swoją rozmowę z pilotem myśliwców, który nie zgodził się jednak podać swojego nazwiska. Wyznał, że myśliwce F-35 to "piękne cuda techniki, ale daleko im doskonałości".
Pilot zdradził w rozmowie, że najbardziej frustrującym, a jednocześnie niebezpiecznym niedociągnięciem w projektowaniu F-35 jest wyposażenie samolotów w kokpity z ekranem dotykowym. Mogłoby się wydawać, że to naturalna droga rozwoju technologicznego, jednak pilot zwraca uwagę na podstawowy problem.
Opisał, że niemal w 20 proc. przypadków wprowadzane komendy nie działają za pierwszym razem. Co więcej, kokpit nie wysyła żadnych powiadomień, czy jakaś funkcja została wciśnięta. To może z kolei prowadzić do sytuacji, w której przypadkowo zostanie uruchomiona jakaś funkcja.
Wspomniany pilot opisywał również problemy hełmów. Są one bardzo drogie, ale nie do końca wygodne. Dodał, że "działają przeciętnie" a funkcja rozpoznawania głosu, w którą zostały wyposażone, nie jest wykorzystywana.
Z wywiadu z Hush-Kit możemy dowiedzieć się również wielu innych interesujących rzeczy. Pilot porównał w nim możliwości różnych maszyn, na których latał. Pełen artykuł znajdziecie pod tym adresem.