Milion pocisków dla Ukrainy. Nikt nie wie, skąd będą pochodzić

Pociski kalibru 155 mm
Pociski kalibru 155 mm
Źródło zdjęć: © Mil.in.ua
Mateusz Tomczak

07.04.2024 16:11, aktual.: 08.04.2024 09:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Estońskie władza twierdzą, że są w stanie zapewnić Ukrainie wsparcie w postaci dużej liczby pocisków artyleryjskich. Nikt nie wie, skąd będą pochodzić i utrzymanie takiego stanu rzeczy to jeden z warunków doprowadzenia sprawy do końca. Drugim, równie ważnym, jest pozyskanie środków finansowych.

"Jeśli chodzi o amunicję, finansowanie jest obecnie większym problemem niż dostępność pocisków. Mówiono, że brakuje amunicji, ale czeska inicjatywa zakupu 800 tys. pocisków wskazuje, że amunicja tak naprawdę jest. Powiedziałem wczoraj w Ramstein, że jeśli ktoś jest gotowy wnieść wkład finansowy powinien się z nami skontaktować. Mamy możliwość zakupu pocisków dla Ukrainy, w dużych ilościach i szybko" – powiedział estoński minister obrony Hanno Pevkur cytowany przez Postimees.

Dodatkowa amunicja dla Ukrainy

Władze Czech już w lutym br. oficjalnie poinformowały, że są w stanie zorganizować dużą dostawę pocisków artyleryjskich do Ukrainy. Również w tym przypadku nie ujawniono kim są dostawcy, ale szybko udało się zebrać środki finansowe na sfinalizowanie transakcji. Identycznie w swoich założeniach wygląda estońska inicjatywa.

Estońskie źródła podają, że chodzi o 1 mln pocisków artyleryjskich i pocisków dla wyrzutni rakietowych Grad o wartości ok. dwóch, może nawet trzech mld euro. W przypadku zebrania takich środków finansowych estońskie władze miałby zapewnić dostawy do Ukrainy w przeciągu zaledwie dwóch, maksymalnie trzech miesięcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nvidia Geforce 4070 vs Radeon 7900 GRE

Niedobory amunicji artyleryjskiej to jeden z największych problemów, o jakich od kilku miesięcy głośno mówią ukraińscy żołnierze. To właśnie to miało przyczynić się m.in. do koniczności wycofania się z Awdijiwki.

Czesi, i najpewniej również Estończycy, organizują przede wszystkim pociski artyleryjskie kal. 155 mm oraz kal. 122 mm. Te pierwsze są wykorzystywane w sprzęcie NATO, w armatohaubicach, które zostały przekazane Ukraińcom. Chodzi np. o polskie Kraby, niemieckie PzH 2000, słowackie Zuzana 2 czy francuskie CAESARy. Pociski kal. 122 mm są natomiast kompatybilne z poradzieckimi systemami artyleryjskimi, które wciąż stanowią znaczną część ukraińskiego wyposażenia.

Hanno Pevkur dodaje, że źródłami amunicji, która może wzmocnić Ukrainę są przede wszystkim (ale nie tylko) kraje pozaeuropejskie. Nieujawnienie dostawców to nie tylko ich wymów, ale też utrudnienie działań Rosji, która również poszukuje dodatkowych źródeł amunicji, samodzielne oraz za pośrednictwem Białorusi.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski