McGyver to przy tym pestka. Ukraiński system ogniowy robi cuda na polu bitwy
Ukraińcy wiele razy udowodnili, że znają się na sprzęcie wojskowym jak mało kto, a nawet sam McGyver mógłby pozazdrościć im talentu i determinacji. Dowodem ich umiejętności jest nowe nagranie z frontu, które pojawiło się w mediach społecznościowych.
Nagranie przedstawia ukraińskich żołnierzy strzelających z bojowego wozu piechoty BWP-1 jak z artylerii lufowej. To stary pojazd, pamiętający jeszcze czasy Związku Radzieckiego – próżno szukać w nim nowoczesnych celowników. Ale Ukraińcy poradzili sobie z tym problemem korzystając z zewnętrznego systemu ogniowego Kropiva. Efekt jest zabójczy.
Kropiva – nowoczesny system wyznaczania celów
Kropvia to nowoczesne oprogramowanie do wyznaczania celów znane też pod międzynarodową nazwą Nettle. Opracowali je ukraińscy programiści z pozarządowej organizacji Army SOS. Pierwsza wersja oprogramowania powstała za pieniądze wpłacone przez indywidualnych darczyńców, ale w późniejszym etapie projekt został przejęty i sfinansowany przez ukraińskie wojsko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kropiva to system mapowania i wyznaczania celów. Oprogramowanie tworzy wirtualną "mapę" pola bitwy, wykorzystując do tego różne źródła informacji, w tym dane przekazywane z dronów, satelitów oraz naziemnych obserwatorów. Program analizuje, gdzie spadają ukraińskie pociski – jeśli ostrzał nie jest celny, Kropiva proponuje poprawki.
Co istotne, system doskonale działa w przypadku artylerii starego typu, a także czołgów. Na początku września 2022 r. ukraiński T-64 zniszczył rosyjski czołg ostrzałem z odległości aż 10,6 km. Wykorzystano do tego pocisk 3VOF36 HE-FRAG, a Kropiva pomogła naprowadzić go na cel.
Z BWP-1 też można strzelać
Ale bojowe wozy piechoty takie jak BWP-1 są inne od czołgów. Przede wszystkim dysponują dużo słabszym uzbrojeniem. Armata 2A28 Grom o kal. 73 mm jest wykorzystywana tylko i wyłącznie do prowadzenia ognia bezpośredniego. Przynajmniej w teorii, bo ukraińscy żołnierze nic nie robią sobie z tych ograniczeń. Dzięki Kropivie zaczęli wykorzystywać BWP-1 do prowadzenia ognia pośredniego – zupełnie jak w przypadku tradycyjnej artylerii lufowej.
Nie wygląda to może imponująco, a efektywność takiego ostrzału jest raczej niewielka, ale w przypadku trafienia w ciężarówkę lub inny lekko opancerzony pojazd można spodziewać się zniszczenia celu. Równie skuteczny efekt zapewni bezpośrednie trafienie w siłę żywą przeciwnika.
Na polu bitwy trzeba sobie radzić z tym, co się ma, a Ukraińcy udowadniają, że nawet leciwe BWP-1 w ich rękach mogą zamienić się w śmiertelnie niebezpieczną broń. McGyver byłby dumny!
Tomasz Bobusia, dziennikarz Wirtualnej Polski