Maksimum Leonidów. Najszybsze spadające gwiazdy

Leonidy, cieszą się famą "najszybszych spadających gwiazd". Te potrafiące osiągać prędkość powyżej 70 km/h meteory można obserwować w listopadzie. Wiemy, kiedy przypadnie ich największa aktywność w 2023 r.

Leonidy widziane w 2009 r.
Leonidy widziane w 2009 r.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Navicore
oprac. KLT

15.11.2023 06:48

"Spadające gwiazdy" to w rzeczywistości małe ziarenka, które przemieszczają się z ogromnymi prędkościami kosmicznymi, sięgającymi kilkudziesięciu kilometrów na sekundę. Są one pozostałością po kometach, które przemierzają przestrzeń między planetami, okrążając Słońce. Każda z tych komet pozostawia za sobą ślad w postaci meteorytów, które poruszają się po tej samej orbicie. Gdy Ziemia przemierza tę orbitę, mamy okazję do obserwacji "spadających gwiazd".

Najbardziej znanym rojem meteorów, który możemy obserwować w listopadzie, są Leonidy. Ich źródłem jest kometa 55P/Tempel-Tuttle. Meteory te są widoczne na niebie w okresie od 10 do 23 listopada, ale największa aktywność przypada na noc z 17 na 18 dnia miesiąca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podczas tej nocy, można spodziewać się obserwacji około 15 "spadających gwiazd" na godzinę. Choć nie jest to najbardziej obfity rój meteorów - dla porównania, sierpniowe Perseidy dają około 100 meteorów na godzinę - to jednak jest to najszybszy rój.

- Prędkość Leonidów wynosi około 70 km/s. Wynika to z kształtu orbity, po której porusza się kometa 55P/Tempel-Tuttle. Orbita ta jest tak położona, że materia pozostawiona przez kometę zderza się z naszą atmosferą z największą prędkością - wyjaśnia Damian Jabłeka, wicedyrektor Planetarium Śląskiego, w rozmowie z Nauką w Polsce.

Chociaż zazwyczaj aktywność Leonidów jest średnia, zdarzają się lata, kiedy obserwujemy prawdziwy deszcz meteorów.

- Najbardziej znanym przykładem jest rok 1833. Wtedy, jak wynika z niektórych wiktoriańskich przekazów, w ciągu 9 godzin naliczono 240 tysięcy spadających gwiazd - opisuje Jabłeka.

- Kiedy kometa 55P/Tempel-Tuttle co 33 lata wraca w okolice Słońca, pozostawia na swojej orbicie więcej materii kometarnej. To oznacza więcej meteorów wpadających w naszą atmosferę. Dodatkowo, ta materia nie rozkłada się równomiernie na orbicie komety, ale oddziaływanie grawitacyjne Jowisza i Saturna powoduje, że skupia się w określonych miejscach - dodaje.

Leonidy na niebie

Niestety, Leonidy to rój meteorów dla prawdziwych pasjonatów astronomii lub dla tych, którzy lubią wstawać wcześnie. Miejsce, z którego wydają się wyłaniać meteory, zwane radiantem, znajduje się w gwiazdozbiorze Lwa.

- To jest wiosenny gwiazdozbiór, więc obecnie przez całe noce jest pod horyzontem. Można go obserwować nad ranem, przed wschodem Słońca. Właśnie na wschodzie Leonidy są widoczne, obejmując niemal połowę nieba - opisuje Jabłeka.

Listopad to jednak nie tylko czas Leonidów. Innym rojem meteorów, który można obserwować w tym miesiącu, są Taurydy, a zwłaszcza Taurydy Północne. Chociaż ich aktywność jest niewielka - dają zaledwie około 5 meteorów na godzinę - to jednak są one bardzo jasne. Można je obserwować aż do 25 listopada.

- Właściwie każdej nocy, kiedy spojrzymy w niebo, mamy szansę na zobaczenie drobinek, które wpadają w ziemską atmosferę. Taurydy to rój, który można pomylić z takimi sporadycznymi meteorami. Jednak jeśli przez dłuższy czas się je obserwuje, to wtedy widać, że smugi swój początek mają w okolicach gwiazdozbioru Byka. Stąd wiemy, że mamy do czynienia z Taurydami - opisuje Jabłeka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)