LOT traci pieniądze. Wszystko przez uziemione Boeingi 737 MAX
Kłopoty LOT-u w związku z uziemieniem Boeingów 737 MAX nie mają końca. Firma powinna mieć już 12 tego typu maszyn - posiada 5, w dodatku żadna z nich nie lata. Linie lotnicze zmuszone są korzystać z samolotów zastępczych, na które wydają niemałe kwoty.
- Jedna trzecia długodystansowych dreamlinerów z floty LOT-u jest wyłączona z użycia. Cztery boeingi 787 nie latają z powodu przedłużających się napraw silników Rolls-Royce’a. Dodatkowo piąta maszyna poleciała na kilkunastodniowy przegląd - informuje wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Polskie Linie Lotnicze LOT odebrały jak dotąd pięć z dwunastu zamówionych maszyn typu Boeing 737 MAX. Zakupienie samolotów miało korzystnie wpłynąć na rozwój przewoźnika. Samoloty miały być wygodniejsze oraz bardziej oszczędne, czego efektem miało być przyciągniecie jak największej liczby pasażerów.
Zamiast nowoczesnych samolotów, linie zmuszone są do wynajmowania znacznie gorszych maszyn. LOT wydaje spore kwoty na korzystanie z wolniejszych, mniej oszczędnych oraz starszych nawet o 20 lat samolotów w formule ACMI - wraz z załogą, serwisem i ubezpieczeniem. Firma płaci za ich wynajem, jednak nie wyklucza ubiegania się o odszkodowanie od Boeinga.
Czytaj także: Pierwszy na świecie w pełni elektryczny komercyjny samolot. Latał ponad 10 minut [WIDEO]
LOT nie ujawnił wydatków poniesionych w związku z wynajmowaniem samolotów zastępczych, a także ewentualnych kwot, o które będzie ubiegał się od Boeinga.
W nocy z poniedziałku na wtorek Agencja Reutera poinformowała, że Boeing od stycznia 2020 roku wstrzyma produkcję samolotów B737 MAX.