Leciwa wołga w nowej odsłonie. Ukraińcy zrobili z niej wóz bojowy

Podczas wojny w Ukrainie dochodzi do kreatywnych przekształceń pojazdów cywilnych w maszyny o przeznaczaniu wojskowym. Przykładem może być leciwa wołga, na której zainstalowano ciężki karabin maszynowy.

Ukraińcy przekształcili starą wołgę w wóz bojowy
Ukraińcy przekształcili starą wołgę w wóz bojowy
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukraine Weapons Tracker
Adam Gaafar

11.06.2022 | aktual.: 13.06.2022 15:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Chociaż to nie pierwszy raz, kiedy ukraińska armia stworzyła kreatywne modyfikacje broni i pojazdów, (…), jest to jeden z bardziej ekstremalnych przykładów przekształcenia cywilnego pojazdu (…), jaki widzieliśmy podczas konfliktu" – zwraca uwagę serwis The War Zone.

Wołga z karabinem maszynowym

Wspominany pojazd to Wołga GAZ-24-10, samochód osobowy produkowany w latach 1985-1991 w ZSRR, a następnie (do 1992 r.) w Rosji. Broń zamontowana z tyłu tej konstrukcji to natomiast karabin maszynowy KPWT kal. 14,5 mm. Improwizowana platforma bojowa jest ponadto wyposażona w opony terenowe oraz wzmocnione zawieszenie.

Wielkokalibrowy karabin KPW po raz pierwszy wszedł do służby jako broń piechoty w 1949 roku. Później uznano, że jest on zdecydowanie za ciężki (jego masa wynosiła ok. 50 kg) i wycofano go z produkcji w latach 60. XX w. Następnie został przeprojektowany do lepszej wersji.

KPWT został skonstruowany w latach 50. jako wersja czołgowa. Używano go również w naziemnych stanowiskach przeciwlotniczych i okrętowych. W przeszłości montowano go na pojazdach BTR. Karabin został zaprojektowany do zwalczania lekko opancerzonych celów, średnio ufortyfikowanych bunkrów i schronów, małych łodzi oraz nisko latających samolotów.

Szybkostrzelność teoretyczna tej broni wynosi ok. 550-650 strz./min., natomiast praktyczna – 70-80 strz./min. Zasięg skuteczny KPWT to 2 tys. m. "Jeśli ta konfiguracja okaże się skuteczna, z pewnością zapewni tej małej wołdze sporo siły ognia" – podsumowuje The War Zone.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

newsmilitariatechnologia wojskowa