Kto jest odpowiedzialny za porzucone hulajnogi? Sprawa nie jest prosta
Przewrócone hulajnogi na środku chodnika są zagrożeniem dla osób niewidomych, a pozostałych denerwują. Miasto chciałoby coś z tym zrobić, ale niewiele może.
Odpowiedzialność za porzucone hulajnogi Lime na chodnikach polskich miast rozmywa się przez brak odpowiednich przepisów. Użytkownicy zostawiają je blokując przejścia i stwarzając zagrożenie. Firma Lime zachęca do bezpiecznego odstawiania urządzeń, ale nie ma możliwości egzekwowania tego od klientów.
Miasto prosi firmę i czeka na ministerstwo
Miasto wysyła listy do firmy z wezwaniami do rozwiązania problemu, ta jednak odpowiada ociężale lub w ogóle. Ministerstwo Infrastruktury pisze ustawę, która może prawnie uregulować istnienie hulajnóg na polskich drogach, ale póki co jest niegotowa.
Fragment listu ZDM do firmy Lime z prośbą o uporządkowanie sytuacji z hulajnogami elektrycznymi w Warszawie
Cierpią m.in. niewidomi
Niedługo cierpliwość miasta i samych mieszkańców może się skończyć. Wtedy jedynym wyjściem pozostanie usunięcie hulajnóg przez ZDM, ukaranie firmy Lime i wlepianie mandatów jej użytkownikom przez straż miejską. Wg obecnego prawa takie urządzenia nie mają miejsca ani na jezdni, ani na chodniku, ani na ścieżce rowerowej. Są już pierwsi poszkodowani – niewidomi.
"Jakiś czas temu Lime Polska wprowadziło do Warszawy, Wrocławia i Poznania hulajnogi elektryczne. Choć samo rozwiązanie wydaje się być interesującą alternatywą dla miejskich rowerów, to dla nas, osób niewidomych i słabowidzących urządzenia pozostawiane właściwie gdzie popadnie, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia" – pisze na Facebooku Polski Związek Niewidomych Instytut Tyflologiczny.
Warszawski ratusz widzi problem i próbuje go rozwiązać. Niestety bez ustawy Ministerstwa Infrastruktury niewiele może zrobić
- Jesteśmy w kontakcie z firmą Lime, ale poza tym nie możemy wiele zrobić, czekamy na regulacje ze strony Ministerstwa Infrastruktury – mówi w rozmowie z WP Tech Tomasz Demiańczuk z warszawskiego ratusza.
Ratusz nie może firmie zakazać działalności
Miasto musi czekać na odpowiednią ustawę, która ureguluje funkcjonowanie takich urządzeń jak hulajnogi, deskorolki czy monocykle elektryczne. W tej chwili jedyne, co zarząd miasta może zrobić, to zlecić służbom Zarządu Dróg Miejskich usuwanie porzuconych hulajnóg. Jednak zanim patrol przyjedzie na miejsce, to hulajnoga może już być zabrana przez kolejnego użytkownika. Robi się z tego zabawa w kotka i myszkę.
Miasto nie może też zakazać tego typu działalności, a firma Lime nie musi starać się o specjalne pozwolenie na wypożyczanie swoich hulajnóg.
- Nie ma podstawy prawnej, zgodnie z którą moglibyśmy zakazać Lime działalności – mówi Demiańczuk. – To jest zarejestrowana spółka, która płaci podatki. Zakazanie im funkcjonowania byłoby nielegalnym ograniczeniem działalności gospodarczej.
ZDM może karać, ale na razie nie chce
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie także zna problem, ale tak samo jak miasto niewiele może zrobić.
– Wspieramy każdą inicjatywę i rozwiązanie, które może rozładować korki w mieście - mówi Karolina Gałecka, rzecznik prasowy ZDM. - Z drugiej strony widzimy problemy, jakie stwarzają elektryczne hulajnogi czy usługi ich wypożyczania jak Lime. Każdy środek transportu, który może być alternatywą dla samochodu, zwłaszcza w centrum miasta, jest wart uwagi. Niemniej jednak każda działalność powinna opierać się na konkretnych zasadach, które podmiot w tym wypadku powinien zapewnić. Nie możemy godzić się na przerzucanie odpowiedzialności, w tym finansowej, i rozwiązywanie problemów, z którymi firma nie chce bądź nie może sobie poradzić, oczekując tym samym od miasta konkretnych rozwiązań.
ZDM wezwało Lime do uporządkowania sprawy własnych hulajnóg w kwestii niedbale i niebezpiecznie pozostawionych urządzeń. ZDM chce też, aby Lime edukował swoich użytkowników w kwestii bezpiecznej i odpowiedzialnej jazdy. W tym celu Zarząd Dróg Miejskich dwukrotnie spotykał się z zarządem Lime w Polsce i wystosował oficjalne pismo, w którym także oświadcza, że jest gotowy do pomocy. Lime na razie nie odpowiedział na wezwania.
W przypadku informacji o pozostawionych hulajnogach w pasie drogowym, które zagrażają bezpieczeństwu ZDM wzywa Lime, aby niezwłocznie zabrała swoje hulajnogi. Jeżeli firma nie usuwa hulajnogi i nakłada na firmę kary finansowe. ZDM usunął już w ten sposób 83 hulajnogi Lime, które zagrażały bezpieczeństwu.
ZDM wysłał w październiku 2018 r. pismo do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą o znowelizowanie przepisów. W świetle tych obecnych, osoba poruszająca się na hulajnodze jest uznawana za pieszą, a co za tym idzie może, a nawet powinna poruszać po chodniku.
Ministerstwo pracuje, ale nie ma daty zakończenia prac
Zanim Ministerstwo Infrastruktury przedstawi swoją ustawę, zanim sejm ją przyjmie i zanim miasta wprowadzą ją w życie, cała nadzieja spoczywa w samym Lime i jego użytkownikach. Zarówno warszawski ratusz jak i ZDM potwierdziły mi, że spotykały się z firmą i prosiły ją o edukowanie swoich użytkowników.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad ustawą. Jednak na początku lutego zespół ministerstwa dopiero prowadził prace analityczne i nie był w stanie wyznaczyć daty, kiedy ustawa może wejść w życie (odpowiedź na interpelację nr 28609).
Wygląda na to, że w tej chwili jedynie Lime może zrobić porządek z własnymi hulajnogami. Firma musiałaby zaangażować się w agresywną kampanię informowania swoich klientów. Lime informuje, że zachęca użytkowników do odpowiedzialnego używania hulajnóg.
Lime informuje
"Każdy użytkownik, jeszcze przed pierwszym przejazdem, dowiaduje się bezpośrednio w aplikacji o zasadach m.in. właściwego parkowania hulajnóg. Uruchomiliśmy także globalną kampanię o nazwie Respect the Ride, w ramach której zachęcamy użytkowników do podpisania deklaracji zasad odpowiedzianego poruszania się po mieście, w tym także parkowania." – czytamy w oświadczeniu firmy przesłanym do redakcji.
Ostatecznie może się to jednak okazać niewystarczające. To właśnie firmie Lime powinno zależeć najmocniej na tym, aby ich hulajnogi nie stwarzały problemów w miastach. Prezes Lime odpowiedzialny za Polskę nie był osiągalny przez redakcję WP Tech.