Koronawirus. Niepokojące doniesienia z Rosji. Wszyscy mogą odczuć skutki
Według doniesień mediów wszystko wskazuje na to, że Rosja stanie przed obliczem trzeciej fali koronawirusa. Powód? Anonimowi przedstawiciele władz wskazują na poważny kryzys akcji szczepień.
W piątek, 30 kwietnia Kreml przyznał, że w marcu liczba ofiar koronawirusa była niemal dwukrotnie wyższa, niż twierdził do tej pory. Zaledwie kilka dni wcześniej, Bloomberg, powołując się na anonimowe źródła z rządu, informował, że Rosja stoi na skraju trzeciej fali epidemii.
Zdaniem informatorów Bloomberga liczba zachorowań w Rosji cały czas rośnie, co jest spowodowane przede wszystkim niechęcią mieszkańców do szczepienia się. Z zebranych danych wynika, że ledwo ponad 5 proc. społeczeństwa jest w pełni zaszczepione.
Jednocześnie Władimir Putin zapowiada, że przed jesienią, Rosja osiągnie odporność populacyjną. "The Moscow Times" zwraca uwagę, że uodpornienie 70 proc. społeczeństwa za pomocą szczepionki zajęłoby co najmniej jeden kolejny rok, jeśli tempo szczepień utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
Rosjanie nie chcą się szczepić
Według informatorów Bloomberga, Rosjanie nie chcą się szczepić, ponieważ rząd zapewnia, że epidemia w Rosji jest "pod kontrolą". I chociaż oficjalne komunikaty mówią, że nie może być mowy o trzeciej fali epidemii, to coraz więcej doniesień z różnych źródeł przeczy rządowej narracji.
Większość raportów wskazuje, w tym obliczenia "the Economist", że Rosja jest w niechlubnej czołówce pod względem śmiertelności. "Nadmiarowa" liczba zgonów może być nawet dwukrotnie większa niż w Polsce.
Z jednej strony Rosjanie otrzymują oficjalne komunikaty, że koronawirus "jest w odwrocie", a z drugiej zaś - od początku epidemii dość niechętnie podchodzili do obostrzeń, w związku z tym rząd zniósł większość z nich już na początku pandemii.
W rozmowie z Business Insider, zauważyła to dr hab. Agnieszka Legucka, analityk w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM), przywołując dane sondażowe, z których wynikało, że ok. 50 proc. Rosjan uważało, że ryzyko zachorowania na COVID-19 ich nie dotyczy.
To z kolei przekłada się na niechęć do szczepień, w efekcie czego COVID-19 zbiera ogromne żniwo w Rosji. Zdaniem ekspertki nie bez znaczenia są też teorie spiskowe głoszone przez Kreml, jak chociażby to, że koronawirus jest efektem wojny biologicznej pomiędzy USA a Chinami.
Bloomberg z kolei zauważa, że do szczepień często zniechęcają sami lekarze, a Legucka dodaje, że Rosjanie generalnie nie ufają władzom. W przypadku szczepionki Sputnik V może to być uzasadniona nieufność, ponieważ została ona dopuszczona do użycia, mimo że nie została poddana niezależnym badaniom.
Zagrożenie nie tylko dla Rosji
Kolejny rozmówca Business Insider, gen. Andrzej Trybusz, były główny inspektor sanitarny zauważa, że pozostawienie epidemii poza kontrolą w jakimkolwiek kraju stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego w skali globalnej.
- Sytuacja epidemiologiczna w jednych rejonach świata ma wpływ na tę w innych, bo pandemia jest sumą epidemii w poszczególnych krajach – tłumaczy specjalista, dodając, że niekontrolowany wirus jest bardziej podatny na mutacje, których skutków nie można przewidzieć.
- Niepowodzenie akcji szczepień w jakimkolwiek miejscu sprawi, że epidemia nie zostanie tam całkowicie wygaszona, a to oznacza ryzyko pojawienia się kolejnych fal zachorowań - dodaje ekspert.