Koronawirus. Naukowcy wyodrębnili siedem grup objawów COVID-19 o łagodnym przebiegu
Koronawirus jest obiektem badań naukowców z całego świata. Najnowsze analizy uczonych z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu dotyczą łagodnego przebiegu choroby COVID-19. Okazuje się, że istnieje aż siedem grup objawów tego typu infekcji.
09.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:44
Austriaccy naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu wyodrębnili siedem grup objawów choroby COVID-19 o łagodnym przebiegu. Uczeni przypomnieli, że nawet tego typu infekcje mogą pozostawić po sobie istotne zmiany w układzie odpornościowym, utrzymujące się nawet po 10 tygodniach.
W badaniu nad przebiegiem choroby wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2 wzięło udział 109 rekonwalescentów, którzy mieli łagodne objawy choroby COVID-19 do 10 tygodni (grupa badawcza) oraz 98 zdrowych osób (grupa kontrolna). Wnioski z analiz przeprowadzonych pod kierownictwem immunologa Winfrieda F. Pickla i alergologa Rudolfa Valenty, opublikowano na łamach czasopisma "Allergy".
W oparciu o pozyskane dane, uczeni wykazali, że objawy związane z COVID-19 występują w kilku grupach. Wyodrębnili ich siedem. Oto one:
- Objawy grypopodobne (z gorączką, dreszczami, zmęczeniem i kaszlem)
- Objawy przypominające przeziębienie (z nieżytem nosa, kichaniem, suchością w gardle i przekrwieniem śluzówki nosa)
- Ból stawów i mięśni
- Zapalenie spojówek
- Problemy płucne (zapalenie płuc i duszności)
- Problemy żołądkowo-jelitowe (w tym biegunka, nudności i ból głowy)
- Utrata węchu i smaku
- Stwierdziliśmy też, że ostatnia wymieniona grupa objawów, czyli utrata węchu i smaku, dotyczy przede wszystkim osób z "młodym układem odpornościowym", mierzonym liczbą komórek odpornościowych T, które niedawno wyemigrowały z grasicy - wyjaśnia Winfried F. Pickl. - Następnie mogliśmy dokonać bardziej ogólnego podziału pierwotnej choroby COVID-19: na formy układowe (np. grupy 1 i 3) i formy narządowe (np. grupy 6 i 7) - dodaje jeden z głównych autorów badań.
Koronawirus a zmiany we krwi
Naukowcy ustalili, że choroba COVID-19 pozostawia po sobie długo wykrywalne zmiany we krwi rekonwalescentów. Są one swego rodzaju odciskiem palca. Na przykład liczba granulocytów (kolejnych komórek odpornościowych) jest znacznie niższa u osób, które przeszły COVID-19, niż normalnie.
Uczeni wyjaśniają, że dokładne badania wykazały także duże różnice w poziomach innych komórek układu immunologicznego, np. limfocytów T CD4 i CD8 oraz komórek pamięci. - Pokazuje to, że układ odpornościowy jest intensywnie zaangażowany w chorobę nawet kilka tygodni po zakażeniu - mówi prof. Pickl. - Jednocześnie komórki regulatorowe są znacznie osłabione i jest to niebezpieczna mieszanka, która może prowadzić do autoimmunizacji - dodaje.
Specjaliści podkreślają, że wykryli we krwi rekonwalescentów podwyższone poziomy komórek wytwarzających przeciwciała. Tłumaczą, że im wyższa była u chorego gorączka w trakcie łagodnego przebiegu choroby, tym wyższe poziomy przeciwciał przeciwko wirusowi znajdowały się w jego ciele.
Wyniki badań pomogą w pracach nad szczepionką
- Nasze odkrycia pozwalają lepiej zrozumieć tę nową chorobę, przez co mogą pomóc w opracowaniu skutecznej szczepionki. Wskazały nam obiecujące biomarkery, co umożliwia jeszcze lepsze monitorowanie przebiegu zakażenia - zaznaczają autorzy publikacji.
Naukowcy podkreślają, że badanie udowodniło, iż ludzki układ odpornościowy jakby "podwaja się" w czasie walki z COVID-19 wskutek połączonego działania komórek odpornościowych i przeciwciał. Wyjaśniają, że komórki są w stanie zapamiętać pewne "ruchy" ze strony wirusa, a następnie na nie reagować. - Teraz chodzi tylko o to, żeby wdrożyć te ustalenia do praktyki klinicznej i wykorzystać je do opracowania wysoce skutecznej szczepionki - tłumaczą eksperci.