Koronawirus. Jak się przed nim uchronić? Nie wystarczy mycie rąk
Koronawirus, jak i cała masa zarazków może przedostać się do naszego organizmu, wywołując poważny uszczerbek na zdrowiu. Jak się przed nimi uchronić? Lekarze są zgodni - profilaktyka. Dezynfekcja rąk jednak nie wystarczy, ważne, by oduczyć się jednego złego nawyku.
Koronawirus SARS-CoV-2 dawno przestał być już wyłącznym zmartwieniem Chińczyków. Epidemia sieje niepokój wśród mieszkańców całego świata. Coraz więcej zarażonych jest także na Starym Kontynencie, gdzie oczy wszystkich Europejczyków zwrócone są na Włochy. Na Półwyspie Apenińskim wskutek choroby zmarło już ponad 50 osób, a u około 2 tysięcy pacjentów zdiagnozowano zakażenie.
W związku z dużym ryzykiem pojawienia się wirusa w Polsce, lekarze i specjaliści przypominają o profilaktyce, która jest kluczowa w zwiększeniu swojej szansy na zachowanie zdrowia. Przypominają tu przede wszystkim o dokładnej dezynfekcji dłoni. Jak się okazuje, mycie rąk to nie jedyna szczególnie istotna czynność. Niezwykle ważne jest także zaprzestanie dotykania twarzy - okolic nosa, oczu, uszu i ust. Te części ciała stanowią bowiem główne drzwi dla zarazków chcących przedostać się do ludzkiego organizmu.
- Drapanie nosa, pocieranie oczu, opieranie się na brodzie i zbliżanie palców do ust - zakazić możemy się na wiele sposobów. Wszyscy dotykają twarzy, a przezwyciężenie tego jest trudne - mówi dr Nancy C. Elder, profesor medycyny rodzinnej z uczelni Oregon Health and Science w Portland.
Nie dotykać twarzy
O tym, jak skuteczne w ominięciu choroby może być nie dotykanie twarzy informuje także Światowa Organizacja Zdrowia. - Jeżeli nie dotkniesz twarzy, masz większe szanse na ustrzeżenie się przed zachorowaniem na wirusowe zakażenie układu oddechowego - tłumaczy dr William P. Sawyer, lekarz rodzinny z Ohio, twórca strony internetowej promującej zachowanie higieny rąk.
Aby skutecznie zobrazować ludziom, w jaki sposób rozprzestrzeniają się zarazki, w tym także koronawirus, eksperci posłużyli się przykładem windy. Tłumaczą oni, że gdy wchodzi do niej zarażona osoba, zazwyczaj dotyka przycisków zarówno tych na zewnątrz, jak i wewnątrz - a na nich mogą znajdować się szkodliwe patogeny. Zakażony człowiek może kichnąć lub kaszlnąć, a następnie opuścić windę, w której pozostaną mikroskopijne kropelki. Kolejne osoby, które dotkną przycisków mogą przenosić wirus na dłoniach, a gdy następnie dotkną twarzy, istnieje spore zagrożenie, że patogen przeniknie w głąb organizmu.
Zaprzestanie złego nawyku
Jak oduczyć się nawyku dotykania twarzy? Naukowcy radzą, aby zawsze mieć przy sobie chusteczki, które można wykorzystać podczas drapania się po nosie, czole czy przecieraniu oka. Badania ekspertów wykazały, że bardzo pomocne w walce z wirusami jest noszenie makijażu. Posiadanie tak zwanego "make up-u" niweluje dotykanie twarzy. Dodatkową ochronę przed zakażeniem stanowić może noszenie rękawiczek czy okularów.
Oduczenie się dotykania twarzy może być wyjątkowo trudne. Warto więc pamiętać o dokładnej higienie rąk, a także powierzchni użytkowych. Lekarze radzą, aby zawsze mieć przy sobie środek dezynfekujący i używać go tak często, jak to możliwe.
Zobacz także: Koronawirus: Czy jest możliwy koniec epidemii?