Koronawirus czy grypa? Naukowcy przeprowadzili badania dotyczące ryzyka zgonu
W sezonie grypowym w pierwszych miesiącach 2020 r. ryzyko zgonu z powodu grypy i jej powikłań wśród osób hospitalizowanych było w Anglii ponad dwukrotnie większe, niż na skutek zakażenia koronawirusem - informują brytyjscy naukowcy.
Koronawirus czy grypa? Naukowcy od kilku miesięcy prowadzą liczne dyskusje na temat tego, która infekcja jest groźniejsza dla ludzkiego organizmu. Najnowsze badania w tej sprawie przedstawili uczeni z Public Health England.
Obserwacji dokonano w okresie od stycznia do kwietnia 2020 roku, kiedy w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w innych krajach europejskich, rozwijała się pandemia - informuje Polska Agencja Prasowa powołując się na "BBC News".
Eksperci wzięli pod uwagę pierwsze miesiące 2020 roku, kiedy pandemia dopiero nabierała tempa, a jednocześnie nasilenie zachorowań na grypę było bardzo wysokie.
Naukowcy przeanalizowali blisko 20 tys. przypadków dotyczących pacjentów przyjętych do szpitala z powodu grypy sezonowej oraz choroby COVID-19. Okazało się, że w przypadku grypy w pierwszych czterech miesiącach tego roku ryzyko zgonu było ponad dwukrotnie większe, niż wśród chorych z objawami koronawirusa.
BBC informuje, iż biorąc pod uwagę pierwsze dziewięć miesięcy 2020 roku, COVID-19 już okazał się bardziej śmiertelny. Z najnowszych danych przekazanych przez WHO wynika, że w Wielkiej Brytanii koronawirusem SARS-CoV-2 zaraziło się ponad 400 tys. osób, a zmarło blisko 42 tys. z nich.
Jak podaje stacja, z powodu grypy umiera w Anglii 11 tys. osób rocznie.