Kleszcze nadal będą zakażać boreliozą. Medycyna nie ma na nie sposobu

Kleszcze nadal będą zakażać boreliozą. Medycyna nie ma na nie sposobu

Kleszcze nadal będą zakażać boreliozą. Medycyna nie ma na nie sposobu
Źródło zdjęć: © iStock.com
Bolesław Breczko
23.04.2018 15:19, aktualizacja: 27.02.2019 15:45

Co roku w Polsce odnotowuje się coraz więcej przypadków boreliozy. W tym może paść kolejny rekord. Winne temu są przede wszystkim kleszcze, których jest coraz więcej w polskich lasach. Czy da się je wytępić? Niestety nie przynoszę dobrych wieści.

Jeszcze 50 lat temu dzisiejsze osiągnięcia medycyny i farmacji mogłyby wydawać się cudami. Albo przynajmniej odległym science-fiction. Mimo to w XXI wieku nadal borykamy się ze śmiertelnymi chorobami przenoszonymi np. przez kleszcze. Okazuje się, że w walce z nimi nie jesteśmy jeszcze tak skuteczni, jak byśmy chcieli.

Bolesław Breczko, WP Tech: Dlaczego jeszcze nie ma skutecznego sposobu na kleszcze? Nauka nadal jest w tym temacie bezsilna?

Dr Ewa Mierzejewska, Wydział Parazytologii UW: Składa się na to kilka powodów, ale też nie zgadzam się z tym, że jesteśmy całkiem bezsilni. Na jedną z chorób przenoszonych przez kleszcze, czyli zapalenie opon mózgowych, jest bardzo skuteczna i bezpieczna szczepionka. Jednak bardzo mało osób o niej wie, a jeszcze mniej korzysta.

Co w takim razie z boreliozą? Jest to jeszcze poważniejsza choroba. Na nią nie ma szczepionki.
Nie, nie ma. Tak samo jak nie ma szczepionki na AIDS. Obie choroby ciągle mutują i się zmieniają. Dlatego nie można stworzyć uniwersalnej szczepionki przeciwko wszystkim patogenom boreliozy. Nawet jeśli udałoby się stworzyć szczepionkę przed jednym szczepem, to mogła by szybko stać się nieskuteczna.

Bill Gates wraz ze swoją fundacją postawił sobie za cel zniszczenia malarii. Jeden ze sposobów, w jaki chce to zrobić, to genetyczne zmodyfikowanie komarów, tak aby stały się sterylne i przestały rozmnażać. Czy można w ten sam sposób rozprawić się z kleszczami?

Obawiam się, że nie, a na pewno nie w najbliższym czasie. Powodów jest kilka. Po pierwsze chorobami odkleszczowymi zajmujemy się stosunkowo krótko, jakieś 20-30 lat. Oznacza, to że kleszczom poświęcono mniej uwagi i wiele elementów ich biologii jest wciąż słabo poznanych, np. regulacja rozmnażania. Po drugie malaria, w odróżnieniu od boreliozy, znana jest od setek lat i rocznie zabija blisko pół miliona osób. Przez to badania nad nią są dużo bardziej zaawansowane i przyciągają więcej uwagi, a tym samym pieniędzy. Poza tym gatunków kleszczy przenoszących choroby oraz chorób odkleszczowych jest dużo, a cały czas odkrywamy nowe.

Czy oznacza to, że w walce z boreliozą jesteśmy już na zawsze skazani na długie rękawy i preparaty odstraszające kleszcze?

W najbliższym czasie, czyli kilku – kilkunastu lat, na pewno będzie to najskuteczniejszy sposób. W tym momencie najciekawszym trendem w walce z kleszczami jest zablokowanie transmisji patogenu. Jeśli odrzucimy na razie pomysł genetycznego unicestwienia całego gatunku oraz wizję szybkiego wynalezienia szczepionki, to właśnie zablokowanie procesu przekazywania chorobotwórczych mikroorganizmów może być najskuteczniejszą drogą. Być może będzie to też skuteczna ochrona przed chorobami odkleszczowymi dla zwierząt.

No tak, domowych zwierzaków, ani tym bardziej bydła, nie ubierzemy przecież w długi rękaw i nogawki.

A straty związane z chorobami odkleszczowymi u zwierząt są ogromne. Zwłaszcza w cieplejszych strefach klimatycznych. My o tym aż tak dużo nie słyszymy, bo w Europie uwaga skupia się przede wszystkim na zachorowaniach u ludzi, którzy coraz chętniej spędzają czas w lasach i parkach. Zwiększa to prawdopodobieństwo kontaktu z kleszczami. Niewykluczone, że w kolejnych latach będziemy coraz więcej słyszeć o problemach z kleszczami. Wpływa na to m.in. globalne ocieplenie. Przez to kleszcze zaczęły pojawiać się np. w Skandynawii.

Borelioza jest najczęstszą chorobą odkleszczową?

Tak. We wczesnych etapach objawia się zaczerwienieniem wokół ugryzienia kleszcza, gorączką, bólem głowy i osłabieniem. Następnie dochodzi do zapalenia stawów a także zapalenie mięśnia sercowego. U niektórych zarażonych dochodzi do infekcji przewlekłej. Powoduje ona m.in. zanikowe zapalenie skóry, zapalenie stawów i mięśni. W Polsce liczba zachorowań na boreliozę rośnie z roku na rok. Rekordowy był 2016, w którym zanotowano ponad 21 tys. przypadków boreliozy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)