Klamka zapadła. NATO musi zmienić samoloty
NATO zastąpi starzejącą się flotę samolotów obserwacyjnych AWACS (Airborne Warning and Control System), służących od czasów zimnej wojny w latach 80. XX wieku, przystosowaną do celów wojskowych wersją komercyjnego odrzutowca Boeing 737 - poinformował Sojusz na swojej stronie internetowej.
"Samoloty nadzoru i kontroli mają kluczowe znaczenie dla kolektywnej obrony NATO. Z zadowoleniem przyjmuję zaangażowanie państw członkowskich w inwestycje w wysokiej klasy sprzęt (wojskowy)" - oznajmił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Aktualnie NATO użytkuje E-3 Sentry. Nowym samolotem wybranym przez Sojusz został E-7 Wedgetail, który już teraz znajduje się w służbie Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Turcji.
To oparty na przystosowanej do celów wojskowych konstrukcji Boeinga 737 zaawansowany samolot wczesnego ostrzegania i kontroli. Jest wyposażony w potężny radar umożliwiający wykrywanie z dużej odległości wrogich samolotów (nawet z 400 km), pocisków i okrętów oraz nakierowywanie myśliwców NATO na cele. Maszyna mierzy 33,6 m długości, jest w stanie osiągać prędkość do 870 km/h i operować na pułapie do 12,5 tys. m.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wartość transakcji wyniesie prawdopodobnie kilka miliardów euro, ale nie podano żadnych szczegółów dotyczących kosztu nowych odrzutowców.
"Członkowie Sojuszu mogą wspólnie kupować i obsługiwać główne zasoby, których zakup byłby zbyt kosztowny dla poszczególnych państw. Ta inwestycja w najnowocześniejszą technologię pokazuje siłę transatlantyckiej współpracy obronnej, ponieważ nadal dostosowujemy się do (coraz) bardziej niestabilnego świata" - dodał Jens Stoltenberg.