Kim Dzong Un robi naród w balona. Podał, skąd wziął się covid w Korei Płn.

Kim Dzong Un ustalił, że za covid odpowiadają balony
Kim Dzong Un ustalił, że za covid odpowiadają balony
Źródło zdjęć: © YouTube
Konrad Siwik

03.07.2022 17:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Korea Północna postanowiła w końcu przedstawić swoim mieszkańcom "prawdziwą historię" stojącą za COVID-19. Dyktator Kim Dzong Un uznał, że najkorzystniejszą wersją dla jego brutalnego reżimu, będzie zwalenie winy na balony.

Państwowa koreańska gazeta "Pyongyang Times" wysunęła dziwaczne twierdzenie, że skażone balony, wysłane z sąsiedniej Korei Południowej, wylądowały na terytorium Korei Północnej i zaraziły dzieci, które następnie rozniosły covid dorosłym. W raporcie podano, że rząd bada źródło koronawirusa od początku tego roku, kiedy ten rozprzestrzenił się szybko w izolowanych granicach kraju i zabił – prawie na pewno – zaniżoną liczbę cywilów.

"Odkryto, że 18-letni żołnierz o nazwisku Kim i pięcioletni przedszkolak o nazwisku Wi kontaktowali się z dziwnymi rzeczami na wzgórzach w pobliżu koszar wojskowych" – głosi państwowa narracja. Obaj mieli później objawy choroby i uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa.

W komunikacie ostrzeżono obywateli Korei Płn., aby "zachowali czujność w kwestii obcych przedmiotów, przenoszonych przez wiatr i inne zjawiska klimatyczne oraz balony na obszarach wzdłuż strefy zdemilitaryzowanej i przy granicach". W rzeczywistości to dość powszechne, że północnokoreańscy uciekinierzy, mieszkając w Korei Południowej, wysyłają do domu balony z zapasami i informacjami – podaje ABC News, dodając, że mieszkańcy Korei Południowej wysłali przez granicę balonem m.in. materiały medyczne.

Uciekinierzy z Korei Północnej wypuszczali w 2014 roku balony propagandowe w proteście przeciwko reżimowi.
Uciekinierzy z Korei Północnej wypuszczali w 2014 roku balony propagandowe w proteście przeciwko reżimowi.© Getty Images | Chung Sung-Jun

Nie trzeba dodawać, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby ktokolwiek złapał covid przez balony, ponieważ wiadomo, że wirus rozprzestrzenia się głównie poprzez cząsteczki zawieszone w powietrzu w zatłoczonych przestrzeniach. Oczywiście, przywódca Korei Północnej nie chce, aby jego obywatele poznali prawdę o świecie zewnętrznym, a tym bardziej o tym, w którym są uwięzieni.

Według Wall Street Journal Korea Północna zgłosiła w maju 4,7 mln przypadków "gorączki", ale tylko 73 zgony. Liczba ta, zdaniem ekspertów jest prawdopodobnie wyjątkowo niska w porównaniu z rzeczywistością.

Konrad Siwik, dziennikarz Wirtualnej Polski