Kiedy koniec koronawirusa? Cykl roczny nie jest znany - przed badaczami wiele niewiadomych

Kiedy koniec koronawirusa? Cykl roczny nie jest znany - przed badaczami wiele niewiadomych

Kiedy koniec koronawirusa? Cykl roczny nie jest znany - przed badaczami wiele niewiadomych
Źródło zdjęć: © East News | Krzysztof Kaniewski/REPORTER
Karolina Modzelewska
06.03.2020 05:33, aktualizacja: 07.04.2020 12:02

Koronawirus może dołączyć do grona chorób układu oddechowego, które okresowo pojawiają się w populacji ludzkiej. Istnieje też szansa na to, że zostanie całkowicie wyeliminowany. Póki co naukowcy niewiele wiedzą o jego cyklu rocznym, przez co trudno cokolwiek przewidzieć.

W środę rano Ministerstwo Zdrowia potwierdziło pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Chory to 66-letni mężczyzna, przebywający w szpitalu w Zielonej Górze. Koronawirusem zaraził się w Niemczech.

W rozmowie z PAP dr hab. Maciej Przybylski stwierdził, że nie powinno to spowodować dużych zmian w naszym codziennym zachowaniu. Wciąż należy stosować się do zaleceń służb, a szczególnie Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Konieczne jest częste mycie rąk wodą z mydłem i stosowanie płynów lub żeli na bazie alkoholu.

Kichając i kaszląc, trzeba zakryć usta i nos wykorzystując w tym celu chusteczkę lub zgięty łokieć. Istotne jest też zachowywanie odstępu co najmniej 1-1,5 m od osoby, która ma kaszel, gorączkę i kicha.

Brak dokładnej wiedzy o SARS-CoV-2

- Być może koronawirus SARS-CoV-2 stanie się kolejnym po m.in. grypie wirusem oddechowym, który będzie krążył wśród populacji. Jest też prawdopodobne, że uda się go wytępić - nadal jednak nie znamy jego cyklu rocznego, dlatego trudno o dokładne przewidywania – w rozmowie z PAP podkreślił dr hab. Maciej Przybylski.

Brak znajomości cyklu rocznego koronawirusa sprawia, że trudniej ocenić i przewidzieć, jak będzie się rozprzestrzeniał. Dodatkowym problemem jest fakt, że większość z zachorowań ma łagodny lub bezobjawowy przebieg, a część osób nawet nie zgłasza się do lekarza.

Ekspert uważa jednak, że wzrost temperatur spowolni tempo rozwoju epidemii, ale koronawirus może dołączyć wirusów oddechowych okresowo nawiedzających ludzką populację. Jego zdaniem wirus okazał się znacznie mniej zabójczy, niż początkowo sądzono. Śmiertelność koronawirusa szacuje się na poziomie 1-4 proc. Jest on groźniejszy u osób powyżej 65 roku życia. W tej grupie wiekowej rejestruje się więcej przypadków śmiertelnych.

Oczywiście bardziej narażone na trudny przebieg choroby są osoby po 65. roku życia. Tutaj przypadków śmiertelnych jest zdecydowanie więcej niż u osób młodszych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)