Byli już gotowi. Kolejny kraj NATO mógł zestrzelić drona Rosjan
Podczas wrześniowego incydentu z rosyjskim dronem nad Rumunią, piloci F-16 mieli zgodę na jego zestrzelenie. Pomimo otrzymania rozkazu, zadecydowano o uniknięciu otworzenia ognia ze względu na potencjalne zagrożenia dla cywilów.
Generał Gheorghiță Vlad, dowódca rumuńskiego wojska, potwierdził incydent związany z rosyjskim dronem, która wdarł się w rumuńską przestrzeń powietrzną w połowie września. Jak podkreślał, piloci F-16 gotowi byli do działania zgodnie z otrzymanym rozkazem, ale w obliczu ryzyka zdecydowali się nie otwierać ognia. Gdyby piloci podjęli jednak wtedy inną decyzję, byłby to kolejny po Polsce przypadek zestrzelenia rosyjskiego drona przez kraj NATO.
Rosyjski dron nad Rumunią
Wydarzenie miało miejsce 13 września, kiedy dron-wabik typu Geran przekroczył granicę Rumunii i był ścigana przez patrolujące niebo nad Dobrogeą rumuńskie myśliwce. Dron przeleciał 20 km w głąb kraju i pozostawał w powietrzu przez około 50 minut.
Pomimo gotowości do zestrzelenia drona, piloci ocenili ryzyko związane z potencjalnymi stratami cywilnymi. Minister obrony, Ionuţ Moşteanu, zauważył, że podjęta decyzja była przejawem profesjonalizmu i odpowiedzialności.
Test piekarnika Amica Piekarnik do zabudowy ED975398BA+ X-TYPE STEAM P Amica
Rumunia zwiększa środki bezpieczeństwa
Rozważania, które towarzyszą decyzjom o zestrzeleniu, dotyczą nie tylko dronów, ale również innych potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa. Każda sytuacja wymaga indywidualnej analizy i uwzględnienia możliwości wystąpienia szkód dla ludności.
General Vlad wyjaśnił, że ostateczne decyzje w takich sytuacjach nie zawsze podejmuje pilot, ale także osoby zarządzające obroną naziemną. W świetle incydentu Rumunia pracuje nad zwiększeniem bezpieczeństwa i gotowości na podobne sytuacje w przyszłości, z naciskiem na ochronę życia i mienia swoich obywateli.