Ekspert: Dokowanie kapsuły to jak przesiadka między pędzącymi pociągami

Dokowanie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) to dość złożony proces. Jak wyjaśnia popularyzator nauki Karol Wójcicki, wymaga on precyzji co do centymetrów, by nie doszło do tragedii.

Karol Wójcicki o dokowaniu kapsuły Dragon do ISSKarol Wójcicki o dokowaniu kapsuły Dragon do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Źródło zdjęć: © SpaceX, archiwum prywatne
Amanda Grzmiel

Czwórka astronautów, w tym nasz rodak Sławosz Uznański-Wiśniewski, spędzi na ISS najbliższe dwa tygodnie. Kapsuła pędziła przez kosmos z prędkością 26450 km/h. Kluczowym momentem każdej takiej misji jest dokowanie. Dlaczego?

Ekspert: Proces wymagający odpowiedniej ostrożności

Jak wyjaśnia w rozmowie z WP Tech Karol Wójcicki, popularyzator nauki i autor strony "Z głową w gwiazdach", proces dokowania do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest przedsięwzięciem niezwykle precyzyjnym i wymagającym odpowiedniej ostrożności.

Kapsuła Dragon zbliża się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Kapsuła Dragon zbliża się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej © Axiom Space

- To trochę tak, jakbyśmy chcieli przesiąść się z jednego pociągu do drugiego, przy założeniu, że oba pędzą równolegle obok siebie z prędkością 8 km/s. Stacja kosmiczna razem z Dragonem muszą zrównać się swoimi prędkościami. To nie jest możliwe w przypadku stacji kosmicznej, dlatego to Dragon manewruje swoją orbitą i delikatnie zmienia swoje przyspieszenie tak, aby znaleźć się w odległości zaledwie kilku metrów od stacji, z prędkością zaledwie kilku centymetrów na sekundę w końcowym etapie podejścia - tłumaczy ekspert.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Misja Ax-4. Dokowanie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej [NA ŻYWO]

Jak dodaje, kapsuła zrównuje swoją prędkość właśnie ze stacją i gdy one zetkną się, następuje połączenie mechaniczne obu konstrukcji, które następnie zostają uszczelnione. Wyjaśnia, że dopiero po wyrównaniu ciśnienia pomiędzy stacją kosmiczną a kapsułą i upewnieniu się, że wszystkie połączenia i zawory są zabezpieczone, astronauci mogą otworzyć właz i przedostać się na pokład ISS.

Proces dokowania Dragona do ISS - etapy
Proces dokowania Dragona do ISS - etapy © ESA

W pełni zautomatyzowany proces

- Ten proces wymaga bardzo dużego skupienia, a jeden mały błąd może czasami spowodować poważną katastrofę. Dlatego w dużym stopniu wykonuje to w sposób automatyczny sama kapsuła, która w krótkim czasie jest w stanie przetworzyć dużo więcej informacji z wielu różnych czujników, które pozwalają lepiej ocenić kapsule jej aktualne położenie, prędkość i zwyczajnie nie zdawać się na intuicję człowieka czy błędy, które mógłby on popełnić - mówi ekspert.

"Dobrze jest czasem zdać się na maszynę"

Jak mówi Karol Wójcicki, podobnie jest dzisiaj nawet z naszymi samochodami.

- Sam mam system, który nagle zatrzymuje mój samochód, gdy zbliżam się niebezpiecznie do krawężnika. Oczywiście myślę sobie wtedy, że to trochę na wyrost, ale w sytuacji, w której na przykład na drogę wybiegłoby mi dziecko, wiem, że ta sytuacja mogłaby komuś uratować życie. Tak samo jest w kapsule - opisuje Wójcicki. Mówi też, że nowe pojazdy są wyposażone w mnóstwo czujników, przetwarzają ogromną ilość danych w czasie rzeczywistym, czemu człowiek zwyczajnie mógłby nie podołać

Dlatego - zdaniem eksperta - dobrze jest zdać się w takich przypadkach na maszynę. - Ale oczywiście również w maszynach zdarzają się awarie, dlatego załoga, w szczególności pilot w każdej chwili może przejąć sterowanie i kontrolując samodzielnie położenie kapsuły kontynuować albo przerwać dokowanie - dodaje ekspert.

Dokowanie kapsuły Dragon na ISS
Dokowanie kapsuły Dragon na ISS © NASA

Jak wyjaśnia nasz rozmówca, najbardziej interesującym momentem jest pełne dokowanie, czyli moment, w którym następuje mechaniczne połączenie się obu kapsuł. Chodzi o sytuację, kiedy "stacja kosmiczna chwyci naprawdę już kapsułę i przyciągnie ją do siebie". Wtedy - jak mówi ekspert - mamy pewność, że ona już od niej nie odleci.

Po połączeniu należy zadbać o wyrównanie ciśnień, ale - jak uważa Wójcicki - to już jest pewnego rodzaju formalność. Według niego najważniejsze są ostatnie metry, kiedy trzeba podejść do stacji bardzo precyzyjnie.

- Pamiętajmy, że nie ma mowy tutaj o żadnej stłuczce, o żadnym uderzeniu w stację kosmiczną, bo to może się skończyć naprawdę bardzo poważną katastrofą. Dlatego robimy to niezwykle precyzyjnie - podsumowuje Wójcicki.

Wybrane dla Ciebie
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu