Kraj NATO zdecydował. "Bezprecedensowa decyzja"

W związku z narastającym kryzysem bezpieczeństwa na Ukrainie, Rumunia zdecydowała się przekazać Ukrainie system rakietowy Patriot. Informację tę przekazała w czwartek Naczelna Rada Obrony Narodowej (CSAT) Rumunii. "To wydarzenie bez precedensu" - komentują eksperci cytowani przez PAP.

Patriot
Patriot
Źródło zdjęć: © X, @Kon_Luchtmacht

20.06.2024 | aktual.: 20.06.2024 19:18

"Znaczne pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa na Ukrainie, spowodowane ciągłymi i zmasowanymi atakami Rosji na ludność cywilną, skłoniło członków Rady do podjęcia decyzji o przekazaniu Ukrainie systemu Patriot" - napisano oświadczeniu wydanym przez CSAT.

Rada podkreśliła, że realizacja tej decyzji zależy od wyników negocjacji Bukaresztu z Waszyngtonem. Rumunia musi bowiem uzyskać od USA zgodę na dostarczenie podobnego lub równoważnego systemu, który zabezpieczyłby jej przestrzeń powietrzną.

Dodatkowy Patriot dla Ukrainy

"To wydarzenie bez precedensu w świetle dotychczasowej polityki Bukaresztu nienagłaśniania swojego wsparcia wojskowego dla Kijowa" – powiedział cytowany przez PAP analityk OSW Kamil Całus. Jak podkreślił, władze Rumunii nie ogłaszały publicznie, co i w jakiej ilości przekazywały Ukrainie, chociaż wiadomo było, że takie wsparcie jest udzielane. Pewną zmianą w tej polityce stała się decyzja o szkoleniu ukraińskich pilotów na samolotach F-16 w bazie na terytorium Rumunii we współpracy z sojusznikami z NATO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obiekt pożądania wielu krajów

Patriot to zaawansowany amerykański rakietowy system obrony przeciwlotniczej, który jest obiektem pożądania wielu krajów. Jego główna funkcja polega na wykrywaniu zbliżających się zagrożeń w postaci rakiet, pocisków, samolotów czy nawet krążącej amunicji. Po wykryciu takiego zagrożenia, system Patriot przechwytuje je i niszczy w powietrzu, zanim zdążą one dotrzeć do swojego celu.

Możliwości systemu Patriot są uzależnione m.in. o wersji radaru, rodzaju zwalczanego celu oraz wykorzystywanych pocisków. Przyjmuje się, że może on zwalczać wrogie obiekty oddalone o nawet 160 km i poruszające się na pułapie do 24 km. W przypadku wariantów MIM-104A prędkość wystrzeliwanych pocisków dochodzi do ok. 3 Ma, ale przy wariantach PAC-2 i PAC-3 to już nawet 5 Ma.

"Nie ma wątpliwości, że Waszyngton przynajmniej wstępnie coś Rumunii obiecał. Może to być zarówno zwiększenie obecności wojskowej wraz z należącymi do USA systemami obrony powietrznej jak i wsparcie finansowe na zakup sprzętu w ramach tzw. instrumentu Zagranicznego Finansowania Wojskowego (FMF). O szczegółach dowiemy się zapewne z czasem. Jest też prawdopodobne, że sam prezydent Klaus Iohannis, który kończy drugą kadencję i właśnie ostatecznie wypadł z wyścigu o fotel sekretarza generalnego NATO, również otrzymał w ramach negocjacji propozycje zajęcia jakiegoś stanowiska w strukturach międzynarodowych." – dodał Kamil Całus.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski